W grudniu 2020 roku Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy do sportu Sportu (CAS) zdecydował o wykluczeniu Rosji jako państwa na dwa lata z największych imprez, to znaczy igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. To pokłosie skandalu dopingowego z udziałem rosyjskich sportowców oraz manipulowania danymi przez moskiewskie laboratorium antydopingowe.
Proces przywracania statusu RUSDA dopiero się zacznie
- Proces przywrócenia statusu RUSADA, jako zgodnej z Kodeksem Antydopingowym, nie kończy się 17 grudnia. Szczerze mówiąc on się wtedy zacznie. Będzie składał się z trzech faz, w których zgodność będzie wnikliwie badana - powiedział Bańka.
Wybrany w piątek jednogłośnie na drugą, trzyletnią kadencję szefa WADA Bańka jasno dał do zrozumienia, że wszelkie dokumenty dostarczane przez stronę rosyjską nie będą z góry traktowane jako rzetelne.
- Nie jesteśmy naiwni. Wiemy, że zaufanie do Rosji i jej systemu antydopingowego jest bardzo niskie i oczywiście nie dzieje się to bez powodu. Można śmiało powiedzieć, że Rosja popełniła największą w historii zbrodnię przeciwko czystemu sportowi - dodał szef WADA.
Dopuszczenie Rosjan do igrzysk olimpijskich zależy od MKOl
Udział rosyjskich sportowców w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu nie zależy od statusu RUSADA przestrzegania światowego kodeksu antydopingowego.
- Kwestia udziału w igrzyskach olimpijskich jest sprawą Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. W tej chwili obowiązuje zalecenie MKOl, aby nie dopuszczać do rywalizacji rosyjskich i białoruskich sportowców - zaznaczył Bańka.
Podczas ubiegłorocznych letnich igrzysk w Tokio i tegorocznych zimowych w Pekinie część sportowców z Rosji została dopuszczona do startu, ale rywalizowali pod neutralną flagą.(PAP)
