W powyborczej rzeczywistości Włodzimierz Karpiński (zgodził się na publikację wizerunku i nazwiska w mediach), który przebywa w areszcie, ma szanse na mandat europosła do PE.
- Jeśli europoseł Krzysztof Hetman zostanie posłem na Sejm RP z okręgu numer 6, to złoży mandat eurodeputowanego. Zgodnie z przepisami po Hetmanie miejsce powinna otrzymać Joanna Mucha, która zajęła kolejne miejsce w wyborach do PE. Ale również ona kandyduje do Sejmu RP i jeśli zdobędzie mandat, to do Brukseli nie pojedzie. Kolejną osobą do mandatu eurodeputowanego po Hetmanie i Musze byłby Riad Haidar, który jednak zmarł 25 maja 2023 roku. Następny w kolejce jest Włodzimierz Karpiński, który w lutym tego roku trafił do aresztu w związku z zarzutami w tzw. aferze śmieciowej w Warszawie. Wraz z byłym wiceministrem skarbu Rafałem B. podejrzany jest o załatwianie wartych 600 mln zł kontraktów z warszawskim MPO - pisaliśmy we wtorek 17 października, jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników wyborów.
Jeden podpis i prosta droga do PE
Jak się okazało, zgodnie z naszymi przewidywaniami, zarówno i Hetman i Mucha posłami zostali. To powoduje, że blisko mandatu w PE jest przebywający za kratami Karpiński. - Mandat europosła może być wybawieniem dla Karpińskiego. Nikt nie może mu zabronić go przyjąć, ponieważ nie został prawomocnie skazany. Konsultowaliśmy się z biurem PE w Polsce. Cała ta procedura leży po polskiej stronie. Karpiński musi złożyć oświadczenie woli, że chce przyjąć mandat. Następnie marszałek Sejmu powiadamia o tym europejską instytucję - pisze w czwartek Onet.
Portal rozmawiał też z obrońcą Karpińskiego. - Jest jeszcze za wcześnie, by informować o decyzji, jaką podjął lub podejmie Włodzimierz Karpiński - stwierdził prof. Michał Królikowski. Onet podkreśla, że jeżeli Karpiński zdecyduje się na taki krok, to musi podpisać i wysłać do PE stosowne oświadczenie (declaration of non-incompatibility). W ten sposób zostanie eurodeputowanym bez konieczności stawienia się osobiście w Brukseli.
