Wojciech Szczęsny po awansie na Euro 2024: "Wypełniliśmy swój obowiązek"
Poprzedni rok był bardzo nieudany dla reprezentacji Polski. Podopieczni jeszcze wtedy Fernando Santosa fatalnie rozpoczęli kwalifikacje od porażki w fatalnym stylu na wyjeździe z Czechami, a potem między innymi przegrali w kompromitującym stylu z Mołdawią. Szansę gry w barażach "Biało-Czerwoni" dostali tylko dzięki utrzymaniu się w najwyższej Dywizji Ligi Narodów.
- Uważam, że ten awans był naszym obowiązkiem od samego losowania. Graliśmy beznadziejnie przez całe eliminacje, dostaliśmy szansę gry w barażach i wypełniliśmy swój obowiązek - powiedział w wywiadzie dla TVP Wojciech Szczęsny.
Polski bramkarz w serii rzutów karnych zachował stoicki spokój, który pomógł mu wyjść zwycięsko z pojedynku z Danielem Jamesem. Po meczu został zapytany, jak radzi sobie z emocjami w tak ważnym spotkaniu.
- Zawsze jestem spokojny. Emocje na boisku i poza nim przeżywam dosyć łagodnie. Cieszę się, ale się nie podniecam - odparł bohater meczu z Walią.
Polska osiągnęła założony cel. Styl nie miał znaczenia
"Biało-Czerwoni" toczyli z Walią wyrównany pojedynek przez 120 minut. Kibice zgromadzeni na stadionie w Cardiff nie oglądali fantastycznego widowiska, obie reprezentacje skupiły się na osiągnięciu celu, jakim jest awans do Euro 2024. Od początku było widać, że styl nie ma większego znaczenia.
- Są mecze, w których się gra w piłkę. I są takie, które trzeba po prostu wygrać, przepchać w jakikolwiek sposób. W 90., 120. minucie, a nawet w rzutach karnych. Nie ma to teraz żadnego znaczenia. Ten awans daje nam jakąś odskocznię i możliwość rozpoczęcia czegoś fajnego, bo to, co się działo przez ostatnie półtora roku było nieakceptowalne. Na koniec tego cyklu eliminacyjnego przepchanie tego awansu, po takich emocjach, na pewno nastraja pozytywnie - zaznaczył bramkarz włoskiego Juventusu.
Polski golkiper odpowiedział również na pytanie odnośnie jego wcześniejszych słów, że turniej w Niemczech będzie jego ostatnim akordem w reprezentacji Polski.
- Może być ciężko namówić mnie, abym został po Euro 2024 - odparł.
Emocje Lewandowskiego. Nie widział obronionego karnego przez Szczęsnego [WIDEO]
Wojciech Szczęsny o zachowaniu Roberta Lewandowskiego
Popularny "Szczena" odniósł się także do zachowania Roberta Lewandowskiego podczas decydującego rzutu karnego. Kapitan reprezentacji Polski odwrócił się tyłem od bramki, na którą były wykonywane "jedenastki".
- On nigdy nie widzi, jak robię dobre rzeczy i dlatego myśli, że jestem taki słaby - odpowiedział Szczęsny.
Ostatniego karnego w reprezentacji Walii wykonywał 26-letni Daniel James, który w barwach narodowych rozegrał 51 spotkań. Okazał się jedynym zawodnikiem, który nie wytrzymał wojny nerwów.
- Trenowaliśmy rzuty karne już w Warszawie. Trener Probierz dawał mi nawet jakieś wskazówki. Po dogrywce meczu w Cardiff poszedłem do szatni, żeby spokojnie sobie usiąść i przeanalizować rywali. Okazało się, że nie miało to żadnego znaczenia, bo... żaden z zawodników nie uderzył w ten róg, w który miał uderzyć. Wszyscy zaczęli trafiać w środek, choć zwykle tak nie robią. Ten ostatni karny jest zawsze trudno strzelić. Ogromna presja. Podszedł młody chłopak i jakoś byłem spokojny, jak na te okoliczności, że uda się obronić - zakończył 81-krotny reprezentant Polski.
"Biało-Czerwoni" mają teraz dla siebie chwilę radości, ale już wkrótce muszą zacząć przygotowania do Euro 2024. W czerwcu podopieczni Michała Probierza zmierzą się w grupie z niezwykle trudnymi przeciwnikami. Turniej na niemieckich boiskach rozpocznie się 14 czerwca.
Oto najsłynniejsza para sędziów piłkarskich w Polsce. Daniel...
