Wojciech Szczęsny zakończył karierę sportową
Wojciech Szczęsny we wtorek podjął decyzję, która z pewnością zasmuciła każdego fana polskiej piłki nożnej. Wieloletni podstawowy bramkarz reprezentacji Polski zdecydował się (mówiąc slangiem piłkarskim) zawiesić buty na kołku. 34-latek kilka tygodni temu rozstał się z Juventusem i pozostawał bez klubu. Teraz wiemy, że na pewno nie znajdzie żadnego pracodawcy.
Szczęsny napisał wzruszający list do kibiców na Instagramie w języku angielskim, w którym opisał całą swoją przygodę piłkarską. Od wyjazdu do Londynu, aż po piękny epizod w Turynie, gdzie zastąpił w Juventusie samego Gianluigiego Buffona.
- Wyjechałem z Warszawy, mojego rodzinnego miasta w czerwcu 2006 roku, aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem - żyć z piłki nożnej. Nie wiedziałam, że to będzie początek pięknej kariery. Nie wiedziałem, że będę grać w największych klubach świata i reprezentować swój kraj 84 razy. Nie tylko zrealizowałam swoje marzenia, ale dotarłam tam, gdzie moja wyobraźnia nawet nie odważyła się mnie zabrać. Grałem w grę na najwyższym poziomie z najlepszymi graczami w historii, nigdy nie czułem się gorszy. Nawiązałam wiele przyjaźni na całe życie, stworzyłam niezapomniane wspomnienia i poznałam ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko co mam i wszystko czym jestem zawdzięczam pięknej grze w piłkę nożną... - napisał Wojciech Szczęsny na Instagramie.
- Ale dałem piłce nożnej wszystko, co miałem. Dałem tej grze 18 lat mojego życia, codziennie, bez wymówek. Dzisiaj, twardo, moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, moje serce już tego nie czuje. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci Liamowi i Noelii - wyjawił powód swojej decyzji.
- Dlatego zdecydowałem się odejść z profesjonalnej piłki nożnej - pisał dalej bramkarz.
- Koniec kariery to czas refleksji i wdzięczności. Jest wiele osób, którym musiałbym podziękować w tym miejscu, ale postaram się o to osobiście z każdym z nich. Ale Wam - fanom szczególnie dziękuje za to, że byliście ze mną. Za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść, za to, że jesteś najpiękniejszą i najbardziej romantyczną częścią piłki nożnej. Bez Was nic nie miałoby sensu! Dziękuję! - zakończył.
Nieoczywiste powołania Michała Probierza do reprezentacji na...