Informację w tej sprawie przekazała w komunikacie zamieszczonym na Telegramie rada miejska Mariupola. Ta zaś powołuje się na doniesienia od mieszkańców oblężonego miasta.
"Jest prawdopodobne, że epidemia covidowa w Rosji, pomimo oficjalnych oświadczeń, nadal nabiera tempa. Dlatego kradną sprzęt medyczny z ukraińskich miast, które z wyprzedzeniem zapewniły swoim szpitalom wszystko, czego potrzebują, w tym respiratory" – czytamy w komunikacie. Jak podkreślono, w samym Mariupolu było 60 respiratorów. "Teraz to właśnie ten sprzęt rosyjscy najeźdźcy eksportują na swoje terytorium. Zamiast rozwijać swoją medycynę, Rosja okrada innych" – wskazano.
Mer Wadym Boiczenko podkreślił, że od 8 lat władze miasta skupiają się na rozwoju Mariupola, ze szczególnym uwzględnieniem sfery medycznej. Zwrócił uwagę, że Rosjanom nie wystarczyło zniszczenie Mariupola i zabicie ponad 20 tysięcy jego mieszkańców, więc zaczęli kraść to, co ocalało. – To grabież i zbrodnia wojenna – stwierdził Boiczenko.
Telegram
