Powodem tego zachowania wojownika była kontrola dopingowa przeprowadzona o 6 rano, którą pracownicy USADA zaaranżowali na pobranie krwi Costy do analizy. Brazylijczyk ogłosił to później na portalu społecznościowym.
„Do diabła z szefem USADA, który dziś o 6 rano wysłal swoich agentów do mojej sypialni, żeby pobrali mi krew. Traciłem na wadze, byłem mocno odwodniony, a po tym wszystkim chcą zabrać mi krew! Do diabła z tymi facentami! Nigdy nie zostałem złapany przez USADA, nie potrzebuję tego gówna!” - napisał Costa.
Podczas gali UFC 278, który odbędzie się 21 sierpnia w Salt Lake City (USA) Brazylijczyk zmierzy się z Amerykaninem Lukem Rockholdem.
Costa przybył na ceremonię ważenia z butelką, na której widniał napis „secret juice”. Czyżby chciał w ten sposób nakłonić pracowników agencji antydopingowej do tak wczesnej kontroli?
