Troje podejrzanych: Anna P.-R., Małgorzata F. i Jerzy Ż., miało wyłudzać środki unijne z UMWD oraz urzędu marszałkowskiego w Opolu na projekty aktywizujące zawodowo. Zamiast aktywizowania jednak, pobierali oni pieniądze na organizację szkoleń, na które zapraszali... osoby niezdolne do pracy.
- Do udziału w unijnych projektach rekrutowano osoby schorowane, niesamodzielne, wymagające całodobowej opieki i stałej pomocy medycznej, które były już trwale nieaktywne zawodowo - mówi Małgorzata Dziewońska, rzecznik prasowa nadzorującej śledztwo Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. - Co więcej, były to osoby w podeszłym wieku, będące pensjonariuszami domów opieki i domów pomocy społecznej - dodaje.
Osoby te nie byłyby w stanie zakwalifikować się do podobnych szkoleń, gdyby i te nie były fikcją. W wyłudzanie pieniędzy zaangażowane są także fundacje i firmy, które owe kursy zawodowe prowadziły. - Prokuratura ujawniła szereg nieprawidłowości związanych z uzyskaniem certyfikatu poświadczającego ukończenie szkolenia, pozwalającego na uzyskanie wypłaty środków pochodzących z Unii Europejskiej przez UMWD lub UMWO, organizatorowi projektu - informuje prok. Dziewońska.
Wobec dwóch kobiet, które zatrzymano w ramach śledztwa, prokurator zastosował poręczenie majątkowe. Mają one także zakaz kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi oraz zakaz opuszczania kraju, włącznie z brakiem pozwolenia na wydanie paszportu. Jerzego Ż. sąd postanowił dziś (1 czerwca) umieścić na 3 miesiące w areszcie.
Jeśli chcemy zobrazować sobie wysokość wypłat ze środków unijnych, o których wyłudzenie oskarża się podejrzanych, musimy wiedzieć, że łączna kwota zabezpieczenia majątkowego wobec całej trójki wynosi 3 miliony złotych. Podejrzani mieli wyłudzić łącznie 2.6 miliona złotych.
