- Jesteśmy przez obrońców Romów nazywani ksenofobami i rasistami, a my po protu chcemy żyć w spokoju - mówi Anna Szymańska, mieszkająca w sąsiedztwie koczowiska.
Co przeszkadza mieszkańcom osiedla przy ul. Kamieńskiego? Część Romów nie korzysta z postawionych tam toalet przenośnych, załatwiają swoje potrzeby w pobliskich krzakach. Nie używają papieru toaletowego, lecz np. podarowanych im śpioszków dziecięcych. Wycinają pobliskie drzewa i palą nimi w barakach.
Hałasują, przeklinają i urządzają sobie imprezy, nie licząc się z porą dnia czy nocy. Sklepy w okolicy dawno zrezygnowały z niepakowanego pieczywa, bo były uwagi od klientów, że Romowie w nim przebierają, ugryzą i wrzucają z powrotem do koszy. Tony śmieci zakopują w ziemi wokół koczowiska; znajdziemy tam stare opony samochodowe, zużyte akumulatory, plastik itd.
- Gdy robiłam zdjęcia, jeden Rom zaczął mnie szarpać, chcąc wyrwać aparat i komórkę - dodaje Anna Szymańska.
WROCŁAW: PROTEST NA TARNOGAJU - MIESZKAŃCY NIE CHCĄ ROMÓW - CZYTAJ
Pewnego razu spowodowali stłuczkę, natychmiast wezwali "posiłki z koczowiska" i nie pozwolili poszkodowanemu kierowcy wyjść z auta.
- Nikt nie reaguje na nasze pisma wysyłane do magistratu, wojewody, policji, straży miejskiej, sanepidu - wylicza Anna Szymańska. - Chciałabym odpowiedzi na jedno tylko pytanie: jakie elementy ich kultury mamy chronić, bo takim argumentem posługują się obrońcy Romów. Czy oni myślą, że tutaj jest miły skansen z koczownikami? Nieprawda. To raczej autonomia romska z "kuplandią" - dodaje.
NOWY WOJEWODA BIERZE PROBLEM ROMÓW "NA SIEBIE" - CZYTAJ WIĘCEJ - ROZMOWA Z TOMASZEM SMOLARZEM
Wojewoda Tomasz Smolarz zapowiadał, że stworzy specjalny zespół do spraw Romów. W tej sprawie rozmawiał w czwartek z prezydentem Rafałem Dutkiewiczem.
Prace zespołu mają się skupić się na analizie potrzeb rumuńskich Romów: sytuacji bytowej ich rodzin, edukacji dzieci, opieki medycznej czy zatrudnienia w ramach obowiązującego prawa, z uwzględnieniem ich odrębności kulturowej.
- A co z naszym prawem do życia w spokoju? - komentują mieszkańcy.