Do zdarzenia doszło w okolicach wrocławskiego "Trójkąta". Policyjny patrol został wysłany do jednego z mieszkań na interwencję. Był tam 35 – letni Jarosław G. i o dziesięć lat młodsza kobieta, Beata. Policjanci próbowali wylegitymować mężczyznę. Ale podawał nieprawdziwe dane. Chcieli go zatrzymać, by wyjaśnić kim jest naprawdę. Wtedy zaczęła się szarpanina.
Jarosław G. próbował uciekać. Mężczyźnie udało się wyrwać broń jednemu z policjantów. Szczęśliwie, gdy podczas szarpaniny upadli na ziemię, funkcjonariusz zdołał odpiąć magazynek.
Jarosław G. z odległości około 15 centymetrów wycelowała w głowę drugiego z interweniujących funkcjonariuszy. Dwa razy nacisnął spust. W lufie, na szczęście nie było pocisku. Inaczej policjant zginąłby na miejscu.
Mężczyzna szarpał się jeszcze jakiś czas, zanim udało się go obezwładnić. Zdaniem prokuratury, kopał jednego z funkcjonariuszy i bił jego głową o ścianę. Również kobieta, która była w mieszkaniu, jest oskarżona o naruszenie nietykalności policjanta. Przy niej znaleziono też marihuanę. Dodatkowo usłyszała więc zarzut posiadania narkotyków.
Jarosław G. nie przyznał się do zarzutu. Kobieta przyznała się do winy tylko częściowo.
