Sprawa dotyczy tak naprawdę trzech dni z noclegiem, które ojciec miałby spędzić z dziećmi.
"Mój syn ma 14 lat, córka - 12. W tym wieku dzieci łatwo obrażają się na rodziców. Dlatego wniosłem do sądu o dodatkowe 3 dni w roku, podczas których moglibyśmy wyjechać na wakacje" - opowiada pan Piotr.
28 kwietnia jednak okazało się, że dokumenty w toczącej się sprawie zaginęły.
"To zdarzyło się po raz pierwszy od 30 lat" - mogliśmy usłyszeć podczas rozprawy. - "Zwolniono nam kierowniczkę i zrobił się straszny bałagan".
Przez jakiś czas pan Piotr był pewien, że papiery po prostu się nie znajdą. Oznaczało to przejście całego procesu od nowa.
"Musiałbym ponownie starać się o wszystkie zebrane opinie np. psychologa, za które pewnie musiałbym znów zapłacić" - twierdzi ojciec.
20 czerwca otrzymaliśmy z sądu rodzinnego odpowiedź dotyczącą zaginionych akt.
"W dniu dzisiejszym sędzia referent zwróciła akta do sekretariatu celem wykonania zarządzenia o wyznaczeniu terminu rozprawy na dzień 14 lipca" - czytamy w piśmie od prezes sądu Katarzyny Mialik-Antczak.
Pan Piotr oczywiście jest rad, że dokumenty się odnalazły, lecz twierdzi, że poniewczasie.
"Zanim odbędzie się kolejna rozprawa, a sąd wyda postanowienie, miną tygodnie. Wakacje się skończą, a ja mogę zapomnieć o wyjeździe z dziećmi" - mówi.
Piotr Kuriata uważa także, że ojcowie są wciąż traktowani jak rodzice "drugiego planu".
"Nic mi nie brakuje jako rodzicowi. Mam swoją firmę, nie jestem alkoholikiem. Chciałbym po prostu wyjechać z dziećmi na 3 dni. Czy to zbyt wiele?" - zastanawia się.
- Zmiana pogody: przed nami front z burzami i deszczem oraz ochłodzenie
- Dawny, wrocławski folwark zmieni się w kameralne osiedle mieszkaniowe [WIZUALIZACJE]
- „O przyszłość Polski nie chcę się zakładać. Wolę o nią zadbać”. Wywiad z premierem
- Awarie prądu i wody we Wrocławiu. Mieszkańcy tych ulic mogą mieć spory problem
- Konar spadł na ławkę na której siedziała rodzina z dzieckiem
- W centrum Wrocławia powstał wielki mural z papieżem. Stworzyli go kibice Śląska
