Pasek artykułowy - wybory

Ojciec dziewczynki z okna życia jest w szoku. Nie wiedział o decyzji matki

Andrzej Kowalski
Mężczyzna miał nie wiedzieć o całej sytuacji, a córka została oddana bez jego zgody.
Mężczyzna miał nie wiedzieć o całej sytuacji, a córka została oddana bez jego zgody. Tomasz Bolt
Sprawa dziecka oddanego okna życia w Gdańsku zyskała nowe oblicze po tym, jak o całej sprawie wypowiedział się ojciec dziewczynki. Mężczyzna twierdzi, że decyzję podjęła matka bez jego zgody. Mówi też, że dziecko skończyło niedawno roczek. Sprawą zajmuje się Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe.

Ojciec dziecka: "Córka została oddana bez mojej zgody"  

Jak niedawno informowaliśmy, sytuacja miała miejsce na początku grudnia w gdańskim Matemblewie. Tam w oknie życia przy Domu Samotnej Matki i Sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej znaleziono dziewczynkę, której wiek oceniano na około 10 miesięcy. Dziecku nadano nowe imię - Helena - i wszczęto procedury adopcyjne. Siostry zakonne powiadomiły służby, przeprowadzono szpitalne badania, ale o rodzicach nic nie było wiadomo. 

- Otaczamy modlitwą i miłością nasze maleństwo. Powierzamy w modlitwie rodziców, dziękując za życie, o które z jakichś przyczyn oni zadbać nie mogą, lecz dają mu szansę na przyszłość - pisał Caritas Archidiecezji Gdańskiej. 

W trakcie 15 lat istnienia okna życia w Matemblewie pozostawiono tam - łącznie z Heleną - siedmioro dzieci. Miejsca te umożliwiają anonimowe i bezpieczne oddanie dziecka. W momencie odnalezienia pociechy rozpoczynają się już procedury adopcyjna oraz nadania nowej tożsamości. 

Sprawa zyskała jednak zupełnie nowe oblicze po tym, jak z portalem Trojmiasto.pl skontaktował się ojciec dziecka. Poinformował, że dziewczynka skończyła już roczek w listopadzie i nie miał okazji nawet sprzeciwić się decyzji, którą podjęła jego żona. 

- 1 grudnia zostawiłem córeczkę na kilka godzin pod opieką jej mamy, czyli mojej żony. Ponieważ jesteśmy w trakcie rozwodu, to mieszkamy osobno. Musiałem wyjechać, by załatwić swoje sprawy. Wcześniej dziecko było cały czas ze mną - powiedział pan Marcin. - Wyszedłem z domu o godz. 14, a według informacji jakie uzyskałem później na policji, córka została zostawiona w "oknie życia" o godz. 21. Byłem w szoku, że można coś takiego zrobić.  

Pan Marcin twierdzi, że nie wiedział o sytuacji i nie wyraził zgody na oddanie córki do okna życia. W związku z tym, że nie ma odebranych praw rodzicielskich, będzie jednak walczyć o odzyskanie dziecka. Zaczął jeszcze tego samego dnia, kiedy zorientował się, że dziewczynki nie ma z żoną. Skontaktował się ze szpitalami i policją. Tam potwierdzono mu, że zostało oddane do okna życia. 

Co teraz? Skomplikowane procedury 

Ojciec dziecka miał okazję zobaczyć się już z córką. Miał na to piętnaście minut, ale jak mówi, ta go "poznała i od razu się ucieszyła". Następnym razem będzie mógł zobaczyć się z nią dopiero za tydzień - 20 grudnia. 

  

- Nie mogę jednak zabrać jej do domu na święta, bo sąd nie zdąży rozpatrzeć wniosku. Nie mogę jej codziennie widywać, bo są wyznaczone terminy, które są odległe i na krótki czas. Moje dziecko zostało bez niczego. To jest chore, że zostało oddane bez zgody ojca, i że nie mając ograniczonych żadnych praw, nie mogę zabrać córeczki do domu - opowiada pan Marcin. 

Według ustaleń portalu Trojmiasto.pl, wszczęte zostało postępowanie w Sądzie Rejonowym Gdańsk - Południe. Dotyczy ono ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej nad Heleną. 

- Postanowieniem z dnia 5 grudnia sąd w trybie zabezpieczenie umieścił małoletnią w zawodowej rodzinie zastępczej. Do sądu na bieżąco wpływają informacje z Komisariatu Policji i MOPR, które pozwalają ustalić potencjalne dane małoletniej i jej rodziców. Jednocześnie do komisariatu policji miał zgłosić się mężczyzna podający się za ojca dziecka. Przedmiotowe informacje podlegają weryfikacji, sąd zarządził m.in. przeprowadzenie wywiadów środowiskowych - informuje sędzia Łukasz Zioła, rzecznik prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Gdańsku. 

Co ciekawe, do Sądu Rejonowego Gdańsk - Południe miał nie zgłosić się nadal żaden z rodziców. A taka powinna być droga prawna w tej sytuacji. Rodzic musi złożyć wniosek o zmianę postanowienia zabezpieczającego i powierzenie mu pieczy nad dzieckiem. Mężczyzna z kolei informuje, że wniosek już wysłał listem poleconym. 

Aż do momentu podjęcia przez sąd decyzji, dziewczynka pozostanie pod pieczą rodziny zastępczej. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl