Przez ostatni tydzień października w jednej z miejscowości powiatu wschowskiego we wspólnym mieszkaniu mąż podsłuchiwał żonę. Założył w tym celu nielegalne urządzenie podsłuchowe. Teraz stanie za to przed sądem. Sprawę zgłosiła prokuraturze rejonowej we Wschowie żona mężczyzny.
- Prokurator oskarżył mężczyznę, który w celu uzyskania informacji do której nie był uprawniony, założył ukryte urządzenie, a następnie posługiwał się nim i odsłuchiwał nagrania głosu swojej żony – czytamy w komunikacie prokuratury rejonowej we Wschowie.
- Używanie urządzenia podsłuchowego jest przestępstwem ścigany na wniosek osoby pokrzywdzonej przeciwko ochronie informacji. Przepis mówi, że kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony używa podsłuchu, podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności albo jej pozbawienia do lat dwóch. Nie można w ten sposób postępować, inwigilować drugiej osoby – wyjaśnia Artur Dryjas, prokurator rejonowy we Wschowie. – Od woli pokrzywdzonego zależy czy wkroczą organy ścigania.
Tymczasem znane są z filmów kryminalnych sytuacje, w których pokazane jest zakładanie podsłuchów, po to by zdobyć dowód przestępstwa.
- Dowody ocenia sąd, który może uznać dany dowód za wiarygodny bądź nie – tłumaczy prokurator Artur Dryjas. – Nie ma w prawie polskim czegoś takiego jak w prawie amerykańskim, w którym obowiązuje „zakaz spożywania owoców z zatrutego drzewa”, czyli jeśli dowód jest nielegalnie pozyskany, nie może być wykorzystany w procesie. Polski sąd może uznać taki dowód za wiarygodny i zaliczyć na poczet postępowania dowodowego, ale nie zawsze tak jest.
Czytaj też:Pijany palacz majstrował przy piecu. Mało brakowało, a...
Pijany palacz majstrował przy piecu. Mało brakowało, a doszłoby do tragedii. Na szczęście w porę zareagował policjant
Zobacz również: Jak nie dopuścić do rozwodu?