Pracownicy ukraińskich kostnic przy linii frontu rozcinają poległym kieszenie, w których są klucze, telefony komórkowe, portfele z rodzinnymi zdjęciami. To wskazówki, które mogą pomóc w ich identyfikacji.
Znamienny tatuaż na ramieniu
Jedną z nich jest Margo. Na ramieniu ma tatuaż przedstawiający matkę i dziecko, na którym jest data urodzin jej syna. Jej wypielęgnowane paznokcie pomalowane są na ukraińskie kolory. Nosi czarną koszulkę z napisem „I'M UKRAINIAN” .
- Najtrudniej jest, gdy widzisz martwego faceta, który nie ma nawet 20 lat. I uświadamiasz sobie, że on i inni nie umarli własną śmiercią. Zostali zabici za swoją ziemię. Nie można się do tego przyzwyczaić. Teraz chodzi tylko o [pomoc] chłopcom w dotarciu do domu – mówi.
Zobaczyła ukochanego
Mówi, że najtrudniejszą chwilą w jej życiu był dzień, w którym przywieziono jej konkubenta. 29 grudnia 2022 r. 23-letni Andrii zginął w bitwie.
- Poległ w obronie ojczyzny. Ale po raz kolejny przekonałam siebie, że powinnam tu być, by pomagać poległym – mówi.
Mówi, że ta praca uczyniła ją twardą jak stal. I niezależnie od tego, jak bolesny jest widok przewożonych ciał, twierdzi, że nigdy nie płacze w miejscach publicznych. - Trzymam to w sobie do wieczora, kiedy wracam do domu. Nikt nie widzi moich łez - zdradza.
W kostnicy pracują nad identyfikacją żołnierzy, którzy przychodzą bezpośrednio z pola bitwy. Worki ze zwłokami wynoszą na zewnątrz, pojedynczo i szukają wskazówek. W pierwszym worku są zwłoki młodego mężczyzny z wciąż otwartymi oczami i rękami złożonymi na kolanach. Jego twarz jest rozcięta. Wydobywa się kolejne ciało, brakuje palców prawej ręki, mundur plami krew i błoto.
Napisane markerem na innym worku na zwłoki słowo „Niezidentyfikowany” jest skreślone i zastąpione imieniem mężczyzny i danymi jego jednostki. Margo nie może powiedzieć, ile zwłok przeszło przez jej ręce…
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś