W Golinie (powiat koniński), w lokalu mieszczącym się w Szkole Podstawowej nr 1 tuż przed godz. 22 okazało się, że doszło do pomyłki przy rozdawaniu list wyborczych. W głosowaniu na kandydatów do sejmiku wojewódzkiego wyborcy zamiast listy z okręgu konińskiego dostawali bowiem karty z okręgu leszczyńskiego. W związku z tą pomyłką komitet PO zamierza wnieść protest wyborczy.
- To jest bardzo poważna sprawa. Ludzie, którzy przyszli zagłosować, mogli zrezygnować z zaznaczenia naszego kandydata, bo stwierdzili, że go nie ma - mówi Tomasz Nowak z PO. - Jestem zszokowany. Zobaczymy, jaką skalę miała ta pomyłka. Może się okazać, że był to przypadek incydentalny.
Zobacz jak głosowała Polska - procent mandatów zdobytych przez komitety wyborcze
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło już do konińskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego. - W ciągu 14 dni może zostać złożony protest - tłumaczy Waldemar Cytrowski, komisarz wyborczy w Koninie. - O unieważnieniu wyborów zdecyduje sąd okręgowy. Jeśli skala była mała i nie wpłynęła na wynik wyborów, to protest nie zostanie uwzględniony.
Do pomyłki doszło także w Poznańskiej Telewizji ONTV. Na pół godziny przed zamknięciem lokali wyborczych w jednym z programów widzowie mogli zobaczyć wyborczych kandydatów i fragmenty dotyczące ich kampanii. Stacja tłumaczy, że była to pomyłka technika, który w podsumowaniu tygodnia zamieścił materiał z piątkowego wydania wiadomości, relacjonującego przebieg kampanii w Poznaniu.
Ola Braciszewska
Współpraca: PEJ