To właśnie w okręgu nr 59 do Senatu z poparciem PiS startował Kornel Morawiecki. Jednak 30 września kandydat zmarł. Okręgowa Komisja Wyborcza w Białymstoku uznała, że PiS może wskazać następcę. Miejsce marszałka Morawieckiego zajął radny sejmiku Marek Komorowski. Pojawiły się jednak wątpliwości związane z terminami.
W przypadku śmierci kandydata komitet wyborczy może wskazać następcę najpóźniej 15 dni przed wyborami. Formalnie graniczną datą miała być sobota - 28 września. Był to jednak dzień wolny od pracy, dlatego ostateczny termin został przesunięty na 30 września. Ale pojawiają się głosy, że Kornel Morawiecki zmarł 13 dni przed wyborami, czyli po okresie, w którym można było zgłosić następcę.
Zwolennicy tego argumentu chcą złożyć protesty wyborcze do Sądu Najwyższego. Jak poinformowało nas biuro prasowe SN w poniedziałek wpłynął jeden protest dotyczący okręgu nr 59. Może być ich więcej, bo ostateczny termin mija 22 października. Sąd Najwyższy powinien rozstrzygnąć sprawę w ciągu 90 dni.
- Była podstawa do rejestracji w wyborach pana Marka Komorowskiego. Nie wiem, czym kierują się osoby kierujące protest wyborczy do sądu. Być może zaskakujące dla niektórych było to, że bieg tych wszystkich czynności nastąpił w ciągu jednego dnia, a więc zarówno śmierć kandydata, jak i rejestracja następcy - mówi Marek Rybnik, szef białostockiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białymstoku. – Decyzja okręgowej Komisji Wyborczej miała wsparcie w stanowiskach podejmowanych przez Państwową Komisję Wyborczą – dodaje.
Zobacz też: Wyniki wyborów do Senatu 2019 w Białymstoku i Podlaskiem. Oficjalne wyniki PKW
Nie martwi się protestami wyborczymi. – Cieszę się, że sprawę może rozstrzygnąć Sąd Najwyższy – dodaje.
Ze spokojem na decyzję SN czeka też Marek Komorowski, który z dużą przewagą wygrał wybory do Senatu w okręgu nr 59. Tym bardziej, że protest wyborczy nie wstrzymuje czynności wyborczych np. zaprzysiężenia.
- Jeżeli faktycznie protesty wpłyną do Sądu Najwyższego, to nie będę tego komentował. Sędziowie są niezawiśli. Natomiast żadne procedury nie zostały złamane – podkreśla Marek Komorowski. Jego zdaniem za ewentualnymi protestami nie stają tzw. zwykli wyborcy, tylko osoby związane z opozycją. Tym bardziej, że w Senacie jest w tej chwili walka o każdy głos.
O wyjaśnienia w sprawie okręgu 59 zwrócił się do PKW m.in. szef podlaskiej PO poseł Robert Tyszkiewicz.
Jeżeli jednak SN uznałby protesty za zasadne, konieczne byłyby powtórne wybory do Senatu w okręgu suwalsko- łomżyńskim.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło już ponad 20 protestów wyborczych.
Tu oglądasz: Wyniki wyborów 2019. Wieczór wyborczy w Prawie i Sprawiedliwości w Białymstoku
