Hakerzy chcą osłabić pomoc dla Ukrainy
W przeciwieństwie do poprzednich prób wpłynięcia na amerykańskie wybory, tym razem rosyjskim hakerom przyświeca dodatkowy cel, jakim jest „osłabienie rozległej pomocy wojskowej administracji Bidena dla Ukrainy” – pisze cytowany przez Foxa korespondent NYT, Steven Lee Myers.
Jego zdaniem poprzednie „kampanie pokazują nie tylko, jak podatny jest amerykański system polityczny na zagraniczną manipulację, ale także jak rozwinęli się dostawcy dezinformacji i dostosowali się do wysiłków głównych platform mediów społecznościowych, aby usunąć lub odtworzyć fałszywe lub zwodnicze treści”.
Rosjanie chcą podważyć system
„Wybory stoją w obliczu szeregu zagrożeń cyfrowych, od skradzionych kont na Twitterze po zhakowane strony internetowe o wyborach, które mogą wywołać chaos, zamieszanie i niepokoje, które trwają długo po zamknięciu lokali wyborczych. Wybory prezydenckie w 2020 r. obfitowały w zarzuty włamań do maszyn do głosowania, które później zostały obalone. Jednak istnieje realne ryzyko, że hakerzy mogą majstrować w sprzęcie do głosowania i innej infrastrukturze wyborczej, aby spróbować podważyć wtorkowe głosowanie” – pisze z kolei Eric Geller z Politico.
Prigożyn przyznaje się do ingerencji
Również Reuters wyraża zaniepokojenie, szczególnie po wyznaniu rosyjskiego biznesmena Jewgienija Prigożyna, w którym przyznał się do ingerencji w amerykańskie wybory. „Mieszaliśmy się, mieszamy się i będziemy się mieszać. Precyzyjnie, dokładnie, chirurgicznie i po swojemu, jak tylko my to umiemy” – napisał Prigożyn na portalu VKontakte.
„Komentując próby wpłynięcia na wybory przez rosyjskie trolle i boty, Sam Greene, profesor rosyjskiej polityki w King's College w Londynie, powiedział, że jego zdaniem celem jest próba ukształtowania agendy na Ukrainie, którą Republikanie będą realizować po głosowaniu” – napisał Reuters.
Źródło: Fox News
