Beata Szydło osiągnęła najlepszy wynik spośród wszystkich kandydatów, którzy startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na byłą premier zagłosowało ponad pół miliona wyborców.
- Prezes Kaczyński pogratulował mi tego wyniku. Jestem wdzięczna za każdy głos, który otrzymałam. To dla mnie ogromne wyróżnienie, że ludzie docenili moją ciężką pracę przez te wszystkie lata, że zgadzają się z tym, co realizujemy w rządzie PiS. Ale to też dla mnie zobowiązanie. Wybory są zawsze pewną loterią i to ten prawdziwy sondaż. Ktoś, kto się ekscytuje przed wyborami sondażami i próbuje na tej podstawie wyrokować o przyszłości wyników wyborczych, a lekceważy wyborców, ten przegrywa - mówiła w Radiu Zet. Beata Szydło przyznała, że tak dobry wynik Prawa i Sprawiedliwości zaskoczył nawet kierownictwo partii.
- Na nas wszystkich zrobiło wrażenie to, żę wygraliśmy i to spektakularnie. Wynik PiS jest bardzo dobry. Jestem bardzo zadowolona z tego, że była tak duża frekwencja. Liczyliśmy na zwycięstwo, ale ten wynik, który osiągnęliśmy, jest naprawdę o wiele lepszy, niż się spodziewaliśmy - przyznała.
Obecna wicepremier odniosła się też do zarzutów, które od dawna stawia jej opozycja, jakoby Szydło miała - w czasie gdy była premierem - usunąć flagę Unii Europejskiej ze swojego gabinetu i z niektórych części KPRM.
- To są jakieś bzdury. Rzeczywiście w biurze prasowym na konferencjach, które dotyczyły polskich spraw po posiedzeniach rządu, były biało-czerwone flagi. Jestem w stanie pokazać kilka zdjęć, na których Donald Tusk realizował swoje konferencje tylko i wyłącznie na biało-czerwonych flagach. Ja się biało-czerwonej flagi nie wstydzę. Uważam że jest najpiękniejsza. Natomiast zawsze w moim gabinecie, również przez cały czas, kiedy byłam premierem, stała też flaga UE - powiedziała Beata Szydło w Radiu Zet.