- Chyba dokładnie tego należało spodziewać się po trendach obecnych od dłuższego czasu. Niewielkiej, ale stabilnej przewagi PiS-u. Przewagi nieco większej niż ta, która w obecnej kadencji z jednej strony daje większość, ale z drugiej strony jest trochę uciążliwa, bo PiS jest jako partia zakładnikiem swoich małych koalicjantów – mówi Chwedoruk.
ZOBACZ | WYBORY PARLAMENTARNE 2019. SONDAŻ PRESS GRUPY: PIS MOŻE LICZYĆ NA SAMODZIELNĄ WIĘKSZOŚĆ. TYLKO CZTERY PARTIE W SEJMIE
Wybory parlamentarne 2019. Sondaż Polska Press Grupy: PiS mo...
- PiS ma olbrzymi kredyt zaufania, możliwość rządzenia, natomiast chyba brakuje nie tylko politycznego, ale też społecznego konsensusu co do sensu zmiany konstytucji – dodaje.
Zdaniem politologa, afera w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz loty marszałka Kuchcińskiego nie powinny drastycznie wpłynąć na poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości.
- To był specyficzny okres urlopowy. PiS tym razem zareagowało też mniej chętnie i wolniej, niż we wcześniejszych tego typu historiach. Natomiast niewątpliwie był to olbrzymi dyskomfort w prowadzeniu kampanii. To było dla PiS-u raczej krótkotrwałe wahanie, ale dla opozycji było to coś, czego ona bardzo potrzebuje. Opozycja, która miała elektorat z różnych powodów częściej stawiający się przy urnach, teraz potrzebuje drobnych zachęt i tego typu epizody właśnie do takich należą. W największym stopniu dotyczy to Platformy Obywatelskiej, bo w przypadku Lewicy głównym problemem jest to, na ile uda się dosyć odległe od siebie elektoraty SLD i Wiosny ze sobą połączyć. A w przypadku PSL jest to tradycyjna walka o życie. Każdy kłos na wagę złota – uważa Rafał Chwedoruk.
CZYTAJ TEŻ | WYBORY PARLAMENTARNE 2019. DR PIOTR CHROBAK: MIMO AFER POPARCIE DLA PIS-U WCIĄŻ NA WYSOKIM POZIOMIE
Jego zdaniem PiS nie otrzyma też bonusu, który mogłaby dać wizyta Donalda Trumpa w Warszawie.
- Nie ma wątpliwości, że obecność samego Trumpa i mocne słowa, które by padły w Warszawie, byłyby stymulatorem poparcia dla PiS-u. Polacy są intuicyjnie proamerykańscy, a jednocześnie jesteśmy też narodem sentymentalnym, dla którego takie wydarzenia mają bardzo duże znaczenie. Wiele osób może nie kojarzyć, kto jest ministrem spraw zagranicznych, albo szefem KPRM, natomiast wszyscy wiedzą, kim jest Donald Trump i jaką ma pozycję na świecie. PiS nie otrzyma więc bonusu, jakim byłby przyjazd Trumpa do Polski. Nie jest to strata, ale nie będzie też dodatkowego profitu – mówi prof. Chwedoruk.
