Według prorządowego egipskiego dziennika "Al-Ahram", a także agencji prasowej MENA, Abd el-Fatah es-Sisi otrzymał blisko 23 miliony głosów. Jego jedyny rywal Musa Mustafa Musa zdobył niecałe 3 proc. poparcia. Zwycięstwo egipskiego prezydenta było oczywistością, gra toczyła się jednak o frekwencję. Ta jest ma być niższa, niż w 2014 r i wynosić zaledwie 42 proc., co oznacza, że głos oddało 25 milionów spośród 60 milionów Egipcjan upoważnionych do wzięcia udziału w wyborach. Oficjalne wyniki egipska komisja wyborcza poda jednak w poniedziałek.
Trzydniowe wybory prezydenckie trwały od poniedziałku. Przez cały ten czas władze apelowały do Egipcjan o branie udziału w wyborach. W środę poinformowano nawet, że ci którzy nie wrzucą głosu do urn, zostaną ukarani grzywną w wysokości 22 euro.
Abd el-Fatah es-Sisi nie miał praktycznie żadnych konkurentów (wycofali się oni podczas kampanii wyborczej, gdyż twierdzili, że są zastraszani), oprócz jednego: centrowego polityka Musy Mustafy Musy. Zdaniem opozycji kandydatura Musy została jednak zaplanowana przez stronnictwo es-Sisiego w celu stworzenia pozorów demokratycznych wyborów. Abd el-Fatah es-Sisi rządzi Egiptem od 2013 r., kiedy w kraju doszło do przewrotu wojskowego i obalenia prezydenta Mohammeda Mursiego.
Associated Press/x-news
POLECAMY: