Wybory w Grecji wygrała prawica. Ale chce rządzić samodzielnie, więc będzie dogrywka

OPRAC.:
Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Greckie media podkreślają skalę porażki Syrizy i determinację Nowej Demokracji, by mieć samodzielną większość.
Greckie media podkreślają skalę porażki Syrizy i determinację Nowej Demokracji, by mieć samodzielną większość. fot. Thanassis Stavrakis/Associated Press/East News
Greccy konserwatyści wygrali zdecydowanie w niedzielnych wyborach parlamentarnych. Jednak do samodzielnej większości zabrakło im pięciu mandatów. Dlatego chcą skorzystać z możliwości, jaką daje zmienione w ostatnich latach prawo wyborcze, i za miesiąc głosowanie odbędzie się raz jeszcze, ale już na zasadach zwiększających szansę na samodzielne rządy Nowej Demokracji.

Centroprawicowa, dotąd rządząca Nowa Demokracja zdobyła w 300-osobowym parlamencie 146 miejsc. Główny rywal, lewicowa populistyczna Syriza uzyskała 71 mandatów. Dwa kolejne miejsca to też lewica: socjaliści z PASOK z 41 mandatami i komuniści z KKE z 26 mandatami. Do parlamentu weszła jeszcze prawicowa i eurosceptyczna Elliniki Lysi z 16 mandatami. Wybory odbyły się w systemie proporcjonalnym. Utworzenie rządu wymaga zdobycia blisko 50 procent, czyli 151 miejsc w parlamencie.

Zwycięstwo rządzącej prawicy

Nowa Demokracja z 40,79 proc. poprawiła nieco swój wynik z 2019 roku, kiedy zdobyła 39,85 proc. Rządząca partia wygrała w 58 z 59 okręgów wyborczych, a w 54 jej przewaga była dwucyfrowa. Tylko w prefekturze Rodopi, przy granicy z Bułgarią, Syriza wygrała z przewagą 6,14 proc.

- Dziękuję Grekom z całego serca. Urna wyborcza jest katalizatorem. Przesłanie jest takie, że wyborcy chcą samowystarczalnej Nowej Demokracji. Nadzieja pokonała pesymizm. Obiecuję, że będę pracować jeszcze ciężej, aby zasłużyć na zaufanie. Obywatele chcą samowystarczalnego rządu z czteroletnią perspektywą – oznajmił w wieczór wyborczy Kyriakos Micotakis, lider Nowej Demokracji.

Micotakis rządzi jako premier od 2019 roku. Na arenie międzynarodowej i w kraju jest postrzegany jako osoba zmieniająca zasady gry, która naciskała na reformy, które doprowadziły do transformacji gospodarczej i wzrostu. Skandale korupcyjne, brutalność policji i nadużywanie rządów prawa nadszarpnęły narrację o sukcesie jego partii. Jednak wyborcy nadal wolą go od jego głównego rywala, Ciprasa.

Lewica przegrała

Były premier, lider Syrizy ma powody do zmartwienia. Greckie media donoszą o zamieszaniu i rozczarowaniu w szeregach partii. Sondaże przedwyborcze wskazywały, że centroprawicowa Nowa Demokracja uzyska około 30 procent głosów, wyprzedzając lewicowe Syrizę (24 procent) i PASOK (prawie 10 procent). Syriza zdobyła jednak tylko 20,07 procent głosów. Aleksis Cipras uznał wynik za „skrajnie negatywny”. Podkreślił on, że partia musi ocenić przyczyny porażki i przygotować się do następnych wyborów.

Za to wynik centrolewicowego ugrupowania PASOK, który zdobył prawie 11,5 proc., jest uważany za dobry. Wynoszący 3 proc. próg wyborczy udało się przekroczyć również Komunistycznej Partii Grecji (KKE), która otrzymała 7,2 proc., oraz prawicowej i eurosceptycznej partii Greckie Rozwiązanie (4,5 proc.). Partia byłego lewicowego ministra finansów Yanisa Varoufakisa, MERA 25, nie przekroczyła progu wyborczego do parlamentu.

Micotakis gra o pełną pulę

Nowej Demokracji zabrakło kilku procent do zdobycia bezwzględnej większości. Aby zająć ponad 150 miejsc w 300-osobowym parlamencie i rozstrzygnąć niedzielne wybory, zwycięzca musiałby otrzymać około 46 proc. głosów. - Nie utworzymy nowego rządu koalicyjnego, zamierzam zorganizować kolejne wybory parlamentarne 25 czerwca - poinformował premier Kyriakos Micotakis w rozmowie z prezydent kraju Kateriną Sakielaropulu.

Zgodnie z przyjętą w Grecji ordynacją wyborczą, w przypadku drugich wyborów, zorganizowanych najdalej po 40 dniach od pierwszych (jeśli po tych pierwszych nie powstanie większość rządowa), zwycięska partia zdobędzie dodatkowe mandaty, nawet jeśli uzyska taką samą liczbę głosów jak przy pierwszych. Z tego też powodu premier podjął decyzję o organizacji kolejnego głosowania.

W kolejnych wyborach będzie obowiązywał wzmocniony system proporcjonalny, który premiuje zwycięzcę dodatkowymi mandatami w parlamencie. Jeśli partia dostanie powyżej 40 proc. głosów, otrzyma także dodatkowe 50 mandatów w 300-osobowej izbie. Na to liczy Nowa Demokracja. Co najmniej powtarzając wynik z 21 maja, w dniu 25 czerwca zdobędzie samodzielną większość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl