Wybory w Wielkiej Brytanii. To będzie ciężka klęska konserwatystów i historyczny wynik lewicy

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 16 lat
Brytyjczycy, jak wynika ze wszystkich sondaży, zmiotą obecny rząd w czwartkowych wyborach, a Keir Starmer z Partii Pracy zastąpi konserwatystę Rishiego Sunaka na stanowisku premiera. Pytanie tylko, jak miażdżąca będzie porażka konserwatystów. I najważniejsze - czy uda im się zachować twarz i pozostać na drugim miejscu, w oficjalnym statusie "królewskiej opozycji", czy też po raz pierwszy w historii zajmie je trzecia siła - Liberalni Demokraci.

Konserwatyści mają obecnie w 650-osobowej Izbie Gmin 345 miejsc. Z sondaży wynika, że ich stan posiadania skurczy się do mniej niż jednej trzeciej obecnej liczby posłów. Z drugiej strony przewiduje się, że Partia Pracy będzie miała większość ponad 400 posłów, większość niespotykaną od czasu triumfu Tony'ego Blaira w 1997 roku. Ich lider Keir Starmer cieszy się poparciem na poziomie 44 procent, podczas gdy Rishi Sunak nie osiąga 23 procent.

Sondaż bezlitosny dla prawicy

Ostatni przed wyborami sondaż ośrodka YouGov pokazuje, że Partia Pracy w czwartkowych wyborach do Izby Gmin zdobędzie 431 mandatów i będzie miała w niej przewagę nad opozycją wynoszącą 212 mandatów, czyli największą, jaką jakakolwiek partia zdobyła w Wielkiej Brytanii od 1832 roku. Według YouGov rządząca od 14 lat Partia Konserwatywna zdobędzie 102 mandaty, Liberalni Demokraci – 72, Szkocka Partia Narodowa – 18, prawicowo-populistyczna Reform UK oraz walijska Plaid Cymru – po 3, a Partia Zielonych – dwa.

Oznaczałoby to, że laburzyści odniosą największe zwycięstwo w swojej historii i zdobędą ponad dwa razy więcej mandatów, niż mieli dotychczas. Mandat poselski straci 16 spośród 26 członków gabinetu Rishiego Sunaka, w tym minister finansów Jeremy Hunt. Byłby to pierwszy przypadek w historii, by urzędujący minister finansów nie dostał się do parlamentu.

źr. BBC, PAP

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Turbodymomen
4 lipca, 9:01, Tadeusz:

Ponad dwieście lat demokracji nauczyło Brytyjczyków w tym i polityków wybierania w wyborach i eliminowania rządów które się nie sprawdziły.

U nas mamy okres 34 lat , w dodatku mamy [wulgaryzm] zwany demokracją liberalną który zniszczył życie publiczne w kraju od szczebla gminnego po parlament. W Wielkiej Brytanii taki system zresztą po części mafijny nie ma miejsca , Brytyjczycy na to by nie pozwolili.

Dlatego wyszli z Unii

T
Tadeusz
Ponad dwieście lat demokracji nauczyło Brytyjczyków w tym i polityków wybierania w wyborach i eliminowania rządów które się nie sprawdziły.

U nas mamy okres 34 lat , w dodatku mamy [wulgaryzm] zwany demokracją liberalną który zniszczył życie publiczne w kraju od szczebla gminnego po parlament. W Wielkiej Brytanii taki system zresztą po części mafijny nie ma miejsca , Brytyjczycy na to by nie pozwolili.
g
gosc
Głosowanie na liberałów to nic dobrego dla nikogo.

Ale czasami niema innej drogi niż przekonanie się na własnej skórze.

My już się przekonujemy ale to dopiero początek
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl