Spis treści
Zjednoczenie Narodowe nie stworzy rządu?
Nieoczekiwane wyniki drugiej tury wyborów we Francji. Wszystko wskazuje na to, że skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe nie uzyskało większości bezwzględnej w niedzielnej II turze wyborów parlamentarnych we Francji. Wbrew oczekiwaniom, partia Marine Le Pen może nawet nie być drugą siłą we francuskim parlamencie.
Sondaże exit polls wskazują, że partia Marine Le Pen może liczyć na 120-150 miejsc w parlamencie, a lewicowy Nowy Front Ludowy (NFP) na 181-215 mandatów. Gdyby sondaże się potwierdziły, to właśnie lewica wygrałaby wybory.
Z sondażowych doniesień wynika, że Zjednoczenie Narodowe mogło zdobyć mniej mandatów, niż ruch skupiony wokół prezydenta Macrona, któremu prognozuje się wzięcie od 150 do 170 mandatów.
Bezwzględna większość w parlamencie wynosi 289 mandatów.
Wynik radykalnej prawicy, której patronką jest Marine Le Pen jest co prawda najlepszy w historii, jednak znacznie słabszy niż prognozowano po pierwszej turze wyborów.
Radykalna lewica chce teki premiera
Tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników Jean-Luc Mélenchon, lider radykalnej lewicowej partii Francja Nieugięta, największej w lewicowej koalicji Nowy Front Ludowy (NFP), zwrócił się do swoich zwolenników, ogłaszając zwycięstwo swego bloku.
- Wynik wyborów jest efektem wspaniałego wysiłku mobilizacyjnego - mówił Mélenchon, cytowany przez BBC. - Prezydent musi się ugiąć i przyznać, że to porażka... premier musi odejść – mówił. Dodawał, że prezydent Macron ma nie tylko prawa, ale i obowiązki. I uznał, że prezydent ma obowiązek powołać premiera z NFP.
Macron uszanuje wynik wyborów
Pałac Elizejski oświadczył w niedzielę w komunikacie, że prezydent Emmanuel Macron jako gwarant instytucji uszanuje wybór społeczeństwa francuskiego w wyborach parlamentarnych.
Jak głosi komunikat, Macron poczeka na "ustrukturyzowanie się" nowego parlamentu, aby "podjąć niezbędne decyzje". Nie jest przewidziane wystąpienie szefa państwa w niedzielę wieczorem - poinformowały służby prasowe.
Wybory we Francji z rekordową frekwencją?
Jak podał serwis BBC, frekwencja o godzinie 17:00 wyniosła 59,71 procent - najwięcej od 1981 r. i nieznacznie więcej niż w pierwszej turze w ubiegłą niedzielę.
Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 20:00.
Druga tura przedterminowych wyborów nastąpiła po rozwiązaniu przez prezydenta Emmanuela Macrona parlamentu. Faworytem według sondaży jest Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen.
Macron przegrany, sukces Marine Le Pen
Niezależnie od skali jego zwycięstwa obóz polityczny Macrona będzie przegranym wyborów. Może liczyć - według sondaży - na 118-148 mandatów, podczas gdy w rozwiązanym parlamencie miał ich około 250.
Druga tura wyborów zadecyduje, czy skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN), które prowadziło po pierwszej turze, zdoła uzyskać większość bezwzględną w parlamencie (co najmniej 289 mandatów) i utworzyć rząd.
Obawy przed zamieszkami
Służby porządkowe we Francji spodziewały się wybuchu zamieszek tuś po zamknięciu lokali wyborczych. Jak podaje serwis BBC w czwartek minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin informował o 51 atakach fizycznych na kandydatów startujących w wyborach.
Z tego powodu dodatkowe 30 tysięcy funkcjonariuszy policji zostało zmobilizowanych do służby na ulicach, na wypadek ekscesów ze strony grup ultraprawicowych lub ultralewicowych. Wiele witryn w sklepach w miejscowościach francuskich zabezpieczono płytami pilśniowymi, a w niektórych miastach o 20 miała zostać wstrzymana komunikacja publiczna.
BBC, PAP