Wybory we Francji wygrywa Lewica. Czy uda się jej wyłonić premiera? Tego chce Jean-Luc Mélenchon, jeden z liderów Lewicy

Wojciech Rogacin
Wideo
od 7 lat
Premier Gabriel Attali zapowiedział, że w poniedziałek złoży rezygnację z urzędu po tym, jak blok Ensemble prezydenta Emmanuela Macrona nie zdobył większości w wyborach. Czy to otwiera drogę do lewicowego premiera? Tego chce koalicja partii lewicowych z jej liderem Jean-Luc Mélenchonem.

Spis treści

Premier Attal zapowiada dymisję po wyborach we Francji

- Dziś ugrupowanie polityczne, które reprezentowałem w tej kampanii, nie ma większości, więc jutro rano złożę rezygnację na ręce prezydenta – powiedział premier Gabriel Attal, który obronił mandat posła do Zgromadzenia Narodowego.

Według sondaży exit poll obóz Macrona uzyskał 120-150 mandatów z parlamencie, co dało mu drugie miejsce w wyścigu za koalicją ugrupowań lewicowych - Nowym Frontem Ludowym (NFP).

- Mamy trzy razy więcej posłów niż szacowano na początku tej kampanii - zaznaczył polityk.

Dodał, że pozostanie na stanowisku tak długo, jak będą tego wymagały okoliczności. I przekonywał, że dzięki mobilizacji wyborców Ensemble żadne ugrupowania skrajne nie będą mogły rządzić republiką.

Parlament po wyborach niestabilny?

Dymisji Attala domagał się już chwilę po ogłoszeniu sondaży Jean-Luc Mélenchon, lider partii Francja Nieugięta, wchodzącej w skład Nowego Frontu Ludowego.

Stwierdził on, że prezydent Macron ma obowiązek odwołać premiera. I powinien powołać premiera z koalicji lewicowej, która wygrała wybory i może liczyć na 170-215 mandatów w parlamencie.

Żadne ugrupowanie nie ma jednak większości, która wynosi 289 mandatów. To oznacza, że dopiero zaczną się we Francji rozgrywki o powołanie nowego premiera, a sam parlament może być dość niestabilny.

Lewica będzie mieć swego premiera?

Narodowy Front Ludowy jest bowiem naprędce skleconą koalicją ugrupowań lewicowych, które postanowiły iść w jednym bloku po tym, jak prezydent Emmanuel Macron zwołał nowe wybory 9 czerwca. Wtedy to w wyborach do Parlamentu Europejskiego nieoczekiwane zwycięstwo odniosła Zjednoczona Prawica Marine Le Pen.

NFPP, to - jak podaje BBC - koalicja socjalistów, ekologów, komunistów i partii Francja Nieugięta (LFI). Ugrupowania te wcześniej krytykowały się nawzajem i często różnią się w programach. Połączyła je jedynie chęć niedopuszczenia do władzy skrajnej prawicy.

NPF obiecało w kampanii unieważnić reformy emerytalne i imigracyjne uchwalone przez obecny rząd, powołać agencję ratunkową dla nielegalnych imigrantów i ułatwić ubieganie się o wizy. Chce również zamrożenia cen podstawowych dóbr oraz podniesienia płacy minimalnej.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
marek
"Mamy trzy razy więcej posłów niż szacowano na początku tej kampanii - zaznaczył polityk."

Dobre bo nawet śmieszne. Ile razy mniej niż mieli do tej pory?

Do tej pory mieli 249, czyli sukces ale sromotny.
Z
Ziko
Lewactwo to tragedia dla przyszłości narodu
W
WiN
""BOJĘ SIĘ O POLSKĘ" MAREK JAKUBIAK W BARDZO MOCNYM WYWIADZIE"

https://www.youtube.com/watch?v=ehGZU-4i0Cg
E
Eurosceptyk
"NIEWOLA! KOMUNA TOTALNA! Bartoszewicz mocno o Unii Europejskiej i zielonym ładzie"

https://www.youtube.com/watch?v=l3Ser00-lhc
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl