Wybuch gazu w Szczyrku zabił 6 osób. To znana i szanowana rodzina. Ogromna tragedia
W wyniku wybuchu gazu we wtorek, 4 grudnia, ok. godz. 18.25 zawalił się trzykondygnacyjny budynek przy ulicy Leszczynowej. W nocy spod gruzów domu wydobyto cztery ciała.
W czwartek, 5 grudnia, o godzinie 8 wojewoda śląski, Jarosław Wieczorek poinformował o wydobyciu piątego ciała, ciała dziecka. Pół godziny później znaleziono szóste. Trzy godziny później kolejne. W sumie 4 ciała osób dorosłych i 4 dzieci.
- Trwają cały czas przeszukiwania gruzowiska, trudno powiedzieć, ile ta akcja jeszcze potrwa. Akcja prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach - mówi Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski, który jest na miejscu.
Wybuch gazu w Szczyrku: Osiem ofiar tragedii. Cztery to małe...
- Teraz jest bezpieczniej i akcja postępuje szybciej. Element po elemencie usuwamy elementy gruzowiska. Jesteśmy w połowie pracy. Nadal strażacy pracują ręcznie, dbamy też o kondycję strażaków. Można powiedzieć, że jesteśmy na poziomie 0, ale to sprasowany materiał, więc ilość jest z 2 kondygnacji. Wciąż nie możemy wprowadzić psów z uwagi na gorące elementy. Na miejscu pracuje obecnie około 100 strażaków, ale już 200 wzięło udział w akcji. Kolejnych - 50 strażaków - dojeżdża na miejsce - dodaje Jacek Kleszczewski, komendant śląskiej straży pożarnej.
Wybuch gazu w Szczyrku: ponad 100 strażaków na miejscu. Ogie...
Przypomnijmy, że do wybuchu gazu w Szczyrku doszło w środę, 4 grudnia, około godziny 18.30. To już 14 godzina akcji ratunkowej.
- Nie możemy otrząsnąć się z szoku. To była bardzo pracowita, szanowana rodzina. Z trudem się dorabiali. Ten dramat pokazuje, jak bardzo jest krótkie ludzkie życie, wystarczy moment, by wszystko zniknęło - mówi Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.
