W przestrzeni istnieje taki mit, że ze zmianą opon letnich powinno się czekać aż spadnie pierwszy śnieg. Nie jest to prawdą! Wystarczy wspomnieć, że hamując na mokrej drodze z 80 km/h nawet przy dodatniej temperaturze (np. +10ºC) zimówki poradzą sobie znacznie lepiej niż opony letnie. Jak wyjaśniają eksperci: w takich warunkach samochód na oponach zimowych zatrzyma się nawet 3 metry wcześniej.
Zobaczcie koniecznie
Co jeszcze ciekawsze – w momencie, kiedy auto na zimówkach już się zatrzyma, samochód na oponach letnich nadal będzie jechał, z prędkością ok. 32 km/h. Dlatego warto wspomnieć, że osiągi opon letnich pogarszają się wraz ze spadkiem temperatury, gdyż nie zapewniają wówczas odpowiedniej przyczepności.
- Jadąc na mokrej i śliskiej drodze ważne jest zachowanie ostrożności, dostosowanie prędkości do warunków, ale także zadbanie o odpowiednie opony – bez tego nie ma mowy o bezpiecznej podróży. Nowoczesne opony zimowe renomowanych producentów zapewniają bezpieczeństwo w szerokim zakresie warunków pogodowych, dlatego zmieniajmy ogumienie na zimowe lub całoroczne z homologacją zimową, gdy tylko temperatura rano regularnie spada poniżej +7°C. Korzystajmy z serwisów, które w wyniku audytu TÜV SÜD otrzymały Certyfikat Oponiarski PZPO – tam mamy pewność jakości usługi, odpowiedniego wyposażenia, umiejętności serwisantów i tego, że ktoś to wszystko za nas sprawdził – wyjaśnia Piotr Sarnecki, dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Nie przegapcie
Dlatego też jazda na oponach letnich zimą jest nieuzasadniona zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa, jak i ekonomii. Kierowca, w związku z tym, ryzykuje zdrowiem swoim i innych, a przy okazji wyrzuca pieniądze w błoto. Następuje wówczas zużycie bieżnika opon, które nie będą później nadawać się do użytku w cieplejsze miesiące roku. Dlatego też - w tym czasie powinny już "odpoczywać" po sezonie letnim w przechowalni.
Dasz sobie radę? Spróbuj
