
Życie Angeliki Krakowskiej z Brodnicy zmieniło się diametralnie w ciągu jednego dnia
33-letnia Angelika Krakowska z Brodnicy ukończyła studia licencjackie i magisterskie w Bydgoszczy, po których pracowała jako nauczyciel w przedszkolu. Lubi czytać książki, interesuje ją motoryzacja i psychologia. Przed 30 sierpnia 2015 r. lubiła chodzić na siłownię, jeździć na rolkach, trenować boks. Żyła bardzo aktywnie, spotykała się ze znajomymi, spełniała zawodowo. Miała mnóstwo planów - chciała iść na kolejne studia, myślała o założeniu własnej rodziny.
- Żyłam sobie zdrowo i szczęśliwie, oczywiście w biegu, aż do 2015 r., gdy wydarzył się ten straszny wypadek. 30 sierpnia 2015 r. to dzień, w którym miałam bardzo poważny wypadek samochodowy. Obudziłam się w szpitalu, po kilku tygodniach spędzonych w śpiączce. Z bliznami po kilku operacjach, bez czucia w nogach…
- mówi nam Angelika Krakowska.
Angelika Krakowska jadąc samochodem wjechała na pobocze, wskutek czego uderzyła w drzewo. Po wypadku spędziła w szpitalu 4 miesiące. - W chwili, kiedy obudziłam się ze śpiączki, nie wiedziałam nic. Widziałam, że to szpital, ale nie byłam w stanie powiedzieć, co sprawiło, że w nim jestem. Kompletnie nie czułam swoich nóg. Dopiero po chwili dowiedziałam się o wypadku, o operacjach, o tym, że lekarze walczyli o moje życie. W wyniku wypadku doszło do poważnego obrzęku i stłuczenia mózgu, złamania podstawy czaszki i złamania kręgosłupa - relacjonuje nam Angelika Krakowska.
Kobieta wskutek tego potwornego wypadku nie może chodzić. Początki po tym zdarzeniu były dla niej bardzo trudne. - Nagle nie mogłam się nigdzie ruszyć, przekręcić na drugi bok, wyjść samodzielnie do toalety. Czułam się jak kula u nogi swoich bliskich. Myślałam, że życie dla mnie jest już skończone. Momentami miałam ochotę krzyczeć z niemocy. Po czterech miesiącach wyszłam ze szpitala i wtedy, mam wrażenie, zaczął się jeszcze większy dramat. Nagle musiałam uświadomić sobie, jak w rzeczywistości wygląda życie osoby niepełnosprawnej - mówi nam Angelika Krakowska. Jak dodaje, kiedy po raz pierwszy usiadła na wózku inwalidzkim, przeżyła kolejny szok. Musiała zmierzyć się z problemami, nad którymi nigdy się nie zastanawiała: jak jechać po krzywych chodnikach, jak omijać dziury i pokonywać krawężniki, jak pokonać schody do mieszkania na drugim piętrze w bloku? - Gdyby nie mój tata czy szwagrowie, byłabym uwięziona w domu cały czas - wyznaje Angelika Krakowska.
Angelika Krakowska z Brodnicy po wypadku może wrócić do sprawności dzięki rehabilitacji egzoszkieletem
Młoda kobieta ćwiczy każdego dnia, aby wrócić do sprawności. Jak nam mówi, daje z siebie wszystko, a nie ukrywa, że bariery są nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. - Po wypadku najbardziej marzę o powrocie do zdrowia i sprawności - podkreśla 33-latka. Na szczęście, Angelika Krakowska ma na to szansę - tą szansą jest rehabilitacja egzoszkieletem HAL, który jest rodzajem zewnętrznej konstrukcji mocowanej do ciała użytkownika. Egzoszkielet HAL wzmacnia wysyłany przez mózg impuls elektryczny do mięśni nóg, stymuluje mięśnie, które wykonując krok dają zwrotną informację do mózgu. Angelice Krakowskiej udało mi się zakwalifikować na terapię urządzeniem, które mogłoby odmienić jej życie. - Jest to dla mnie ogromna i jedyna szansa na powrót do sprawności, jednak największą barierą okazują się być finanse. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale w moim przypadku są one kluczowe, by wrócić do życia sprzed wypadku. Wiem, że proszę o wiele, ale obiecuję, że zrobię wszystko, by jak najlepiej wykorzystać okazaną mi pomoc. Gdyby nie ludzie o wielkich sercach nie dotarłabym już tak daleko - prosi o pomoc Angelika Krakowska. - Oceniając samą siebie, patrząc na postępy, uważam, że mam sporą szansę na odzyskanie sprawności, ale muszę mieć ciągle rehabilitację, na którą brakuje pieniędzy - dodaje Angelika Krakowska.
Link do zbiórki charytatywnej na rehabilitację egzoszkieletem dostępny jest tutaj. Organizatorem tej zbiórki jest Fundacja Siepomaga. Na dzień 14 stycznia zebrano ok. 15 tys. zł. Brakuje jeszcze 117 tys. zł, aby osiągnąć cel zbiórki.
- Droga, która przeszłam do tej pory była wyboista i pełna łez, ale dzięki mojemu samozaparciu i pomocy bliskich mi osób dotarłam już daleko. Moje jedyne marzenie na tę chwilę to wrócić do sprawności
- mówi Angelika Krakowska.
- Na ul. Sikorskiego w Brodnicy kierowca otrzymał mandat w wysokości 1 tys. 500 zł
- Wilki w gminie Świedziebnia w powiecie brodnickim? Mamy odpowiedź gminy
- Manager Krzysztofa Zalewskiego zdradza, czy piosenkarz będzie gwiazdą Dni Brodnicy
- Wystawa pająków i skorpionów w Bramie Chełmińskiej w Brodnicy. Zobaczcie zdjęcia