Chodzi o opisywaną już przez nas kraksę, do jakiej doszło we wtorek kilkanaście minut przed godziną 18 w Stawiszycach w powiecie pińczowskim. Policjanci opisywali, że na prostym odcinku trasy volkswagen zjechał na lewy pas wprost przed jadący z przeciwka ciągnik siodłowy marki Renault z naczepą. Po zderzeniu osobówka wpadła do rowu.
- 33-latek prowadzący tira był trzeźwy. Volkswagenem podróżowali trzej mężczyźni. Dwaj z nich uciekli z miejsca wypadku zostawiając rannego 36-letniego pasażera. Ten został przewieziony do szpitala - informował starszy aspirant Damian Stefaniec, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.
Strażacy wezwani na ratunek, zakręcili gaz w osobówce i odłączyli w wozach instalacje elektryczne. Przeszukali też okolicę, było bowiem podejrzenie, że dwie osoby mogą potrzebować pomocy. Nie znaleźli ich. Dopiero w środę około godziny 13 policjanci zatrzymali 27- i 42-latka.
- W chwili zatrzymania obaj byli nietrzeźwi. Młodszy jest właścicielem rozbitego samochodu. Ustalamy, który z zatrzymanych prowadził volkswagena w chwili, gdy doszło do wypadku - mówił w czwartek Damian Stefaniec.
ZOBACZ TAKŻE: Karambol na ekspresówce. Ćwiczenia strażaków
(Źródło: nowiny24.pl)