Rzecz wydarzyła się na początku sierpnia. W kontenerze na śmieci na osiedlu przy ul. Kopernika przypadkowa osoba znalazła królika. Był wsadzony do klatki, a klatka owinięta workiem foliowym i zasypana śmieciami. Tylko przez przypadek udało się ją odnaleźć i wyciągnąć. Dlatego królik przeżył.
Policjanci szybko ustalili, że właścicielką zwierzaka była 19-latka z Milicza. Wezwano ją na policję, gdzie usłyszała zarzuty znęcania się nad zwierzęciem. Za takie przestępstwo grozi do trzech lat więzienia, a także zakaz trzymania zwierząt domowych – jako kara dodatkowa.
- Ten królik kojarzył się dziewczynie z chłopakiem, który akurat z nią zerwał - mówi nam osoba znająca szczegóły sprawy. - Dlatego, pod wpływem emocji, wyniosła zwierzę na śmietnik. Jak wyjaśniała potem na przesłuchaniu szybko zorientowała się co zrobiła i natychmiast pobiegła do śmietnika. Zwierzaka jednak już nie było bo ktoś go wcześniej znalazł.
Królik trafił już do nowych właścicieli.