W czwartek (18 stycznia) wrocławska Ekostraż przekazała informację o wyroku, który zapadł w sprawie znanej influencerki, Kamili J. oraz jej partnera. Para zagłodziła psa. Trzy lata temu schorowane i wyniszczone zwierzę trafiło pod opiekę Ekostraży.
Stan buldożki Suzi był tak zły, że przypominała "zagłodzonego kościotrupa". Jej organizm był całkowicie wyniszczony. Jak relacjonują wolontariusze, psiak był do tego stopnia niedożywiony, że musiał przejść transfuzję krwi. Niestety zwierzę nie zdołało się zregenerować i zmarło na rękach lekarza weterynarii.
- Mimo stanu psa, właścicielka chętnie prezentowała umierającego psa w mediach społecznościowych, co nie uszło uwadze komentujących jej materiały. W jej obronie protestowali wpływowi influencerzy, że "robimy kasę na psie", a w sumie nic mu nie jest - dodaje Ekostraż.
W wyroku czytamy, że skazani nie dostarczali psu opieki weterynaryjnej i odpowiedniej ilości jedzenia. Nie zaspokajali podstawowych potrzeb życiowych suczki. Na skutek tego, u Suzi rozwinęła się skrajna kacheksja (wyniszczenie, zespół zaburzeń metabolicznych) oraz zaawansowana infekcja płuc. W wyniku tego Suzi umierała przez kilka dni w bólu.
Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia skazał parę na karę 10 miesięcy ograniczenia wolności, w postaci wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy społecznej przez 30 godzin w miesiącu. Jest to równoznaczne z ok. godziną dziennie. Zarówno influencerka, jak i jej partner otrzymali również zakaz posiadania psów i kotów na 5 lat oraz nakaz wpłaty łącznie 4.000 zł na rzecz EKOSTRAŻ-y, która podjęła próby ratowania zwierzęcia.
Weź udział w naszej sondzie:
- Jesteśmy zadowoleni z wyroku, bo jest natychmiast wykonalny, uciążliwy, wstydliwy i dolegliwy dla obu sprawców. Alternatywą była kara pozbawienia wolności "w zawiasach", czyli żadna kara [...]. Przykro nam, Suzi, że nie udało się nam Ciebie uratować. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, ale było już za późno - przekazują wolontariusze.
Zobacz też:
