Policjanci zostali wezwani do jednego z budynków przy ul. Promyka w Boguszowie - Gorcach. Byli przekonani, że mężczyzna wraz z ojcem rąbie w mieszkaniu drewno. Huk był duży, a pora późna, więc sąsiedzi zadzwonili na numer alarmowy...
- Na miejscu okazało się, że mężczyzna nie rąbał drewna, tylko z furią demolował mieszkanie. Na widok policjantów wpadł w jeszcze większy szał. Nie reagował na wezwania i komendy policji, nie zareagował nawet wtedy, gdy policjanci oddali strzały ostrzegawcze. Mężczyzna uzbrojony w ciesielski młotek ruszył na policjantów, w wulgarny sposób grożąc, że ich pozabija - tłumaczy podkom. Marcin Świeży z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Jak dodaje, wszystko działo się w wąskim korytarzu. Mężczyzna został postrzelony w nogę. Nawet wtedy, nie przestał odgrażać się w furii interweniującym funkcjonariuszom. Ci udzielili mu pomocy przedmedycznej do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego z Wałbrzycha. 30-latek trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pobrano od niego krew do analizy, bo istnieje podejrzenie, że mężczyzna był nie tylko pod silnym działaniem alkoholu, którego woń było od niego czuć na miejscu, ale również środków psychoaktywnych. Jak się okazało, zanim zaatakował policjantów, groził także swojemu ojcu.
Kiedy wydobrzeje, odpowie najprawdopodobniej za czynną napaść na policjantów. Jak zaznacza podkom. Świeży, w momencie kiedy policjanci oddali strzały, w pobliżu nie było żadnego z mieszkańców kamienicy.
- Wiatr zerwał dach zabytkowego kościoła na szczycie Ślęży. Parafia prosi o pomoc!
- Tak wygląda ostatni odcinek S3 na Dolnym Śląsku. Zobacz zdjęcia z placu budowy!
- Rodzina z Wrocławia marzy o własnym "M". Miasto wciąż zwleka z remontem mieszkania
- Wypadek trzech samochodów na AOW. Ciężarówka spadła z wiaduktu (ZDJĘCIA)
