Z Patagonii do Polski: Gustavo, prawnuk dowódcy batalionu „Zośka”, powraca do ojczyzny przodków

Joanna Grabarczyk
Były dowódca batalionu "Zośka" nie zapomniał o żołnierzach, z którymi walczył w Powstaniu Warszawskim.
Były dowódca batalionu "Zośka" nie zapomniał o żołnierzach, z którymi walczył w Powstaniu Warszawskim. Archiwum Akt Nowych
Kiedy w roku 1948 transoceaniczny statek pasażerski z Europy dobijał do wybrzeży Argentyny, znajdujący się na jego pokładzie Ryszard Białous, pseudonim „Jerzy”, były dowódca batalionu „Zośka” walczącego w Powstaniu Warszawskim, miał 34 lata. W odległej Patagonii osiadł i założył rodzinę. Kiedy po trzydniowym locie z Argentyny do Polski samolot osiadł na lotnisku w Modlinie, historia zatoczyła koło: oto na polskiej ziemi wylądował prawnuk „Jerzego”, Gustavo Ortiz. W wieku 34 lat postanowił wrócić do ojczyzny swoich przodków, by osiąść tu na stałe.

Zwieńczeniem tej niesamowitej historii była uroczystość, która odbyła się w Archiwum Akt Nowych 16 grudnia. Niespełna tydzień po odebraniu dowodu osobistego i dwa tygodnie po uzyskaniu polskiego obywatelstwa, Gustavo przekazał na ręce dyrektora archiwum Akt Nowych, Mariusza Olczaka, dokumenty i pamiątki po legendarnym dowódcy batalionu „Zośka”, pozostające dotychczas w dyspozycji jego rodziny.

Nagrać krajobraz Patagonii

Jak Gustavo wspomina swojego pradziadka? - Kiedy pradziadek umarł, miałem zaledwie cztery lata. Mam po nim tylko jedno wspomnienie. Byłem dzieckiem. Pamiętam go, jak spacerował po domu. To jest wszystko, co ja pamiętam – wspomina prawnuk legendarnego kapitana.

- Ryszard Białous, ps. „Jerzy” nie dożył wolnej Polski. Nie zdołał tutaj wrócić. A teraz, decyzją jaką podjął Gustavo - zostanie w Polsce. Tydzień temu odebrał dowód osobisty i będzie obywatelem naszego państwa, co naprawdę ma szczególny symboliczny wymiar w tym czasie – opowiada dyrektor Archiwum Akt Nowych Mariusz Olczak.

- Miałem kasetę, którą pradziadek nagrał dla mnie. Nagrał na niej opis krajobrazów po polsku. „Niebo jest…” i tak dalej. Opisywał dla mnie argentyński krajobraz. Chciał, żebym nauczył się polskiego – wspomina Gustavo.

Zapraszamy do obejrzenia skrótu wideo z całej uroczystości.

Wybitny dowódca batalionu Zośka

Gustavo wspomina, że po zakończeniu II wojny światowej Ryszard Białous wykorzystał swoje umiejętności i zdolności inżynierskie.- Doprowadził do naszego regionu elektryczność – tak o wybitnym przodku opowiada jego prawnuk.

- Pradziadek był naszym bohaterem w Patagonii. Dużo go wspominaliśmy w rodzinie. Kiedy podróżowałem po moim regionie, znalazłem ulicę imienia mojego pradziadka. To było dla mnie takie „wow!” - tak o swoim pradziadku opowiada Gustavo Ortiz.

Pamiątki po kapitanie „Jerzym”

- Przekazane zbiory obejmują korespondencję „Jerzego” od roku 1945 do 1949 i później. Są to zarówno listy wymieniane z żołnierzami, którzy walczyli z Ryszardem Białousem, ale również korespondencja z poziomu dowódczego, na przykład od szefa sztabu Komendy Głównej Armii Krajowej generała Tadeusza Pełczyńskiego. To, co jest dla nas szczególnie ważne, to fakt, że są to dokumenty zachowane w tylko jednym egzemplarzu – tak opisuje kolekcję dyrektor Archiwum Akt Nowych, Mariusz Olczak.
- Jest też spisany ołówkiem rękopis nieznanego pamiętnika, dotyczącego II wojny światowej i polskich sił zbrojnych. Są również maszynopisy wspomnień żołnierzy batalionu „Zośka” – dodaje Mariusz Olczak.

Część dokumentów przekazanych przez Gustavo Ortiza jest do obejrzenia w naszej galerii.

od 16 lat

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
PI Grembowicz
Wojna jak wcześniej, dzisiaj trwa.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl