Za nami lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Ostatni dzień nie przyniósł medali dla Biało-Czerwonych

W konkursie tyczkarzy, dużo oczekiwań pokładano w Piotrze Lisku. Polak wykonał trzy udane skoki, nie zdołał jednak przebrnąć przez wysokość 5,82 m, co ostatecznie dało mu szóstą pozycję. Już na początku było wiadomo, że złoty medal prawdopodobnie trafi do Armanda Duplantisa ze Szwecji i tak też się stało.

Wśród innych finalistów również brakowało powodów do radości. Marcin Krukowski, który po drugiej rundzie rzutu oszczepem zajmował obiecujące piąte miejsce z wynikiem 81,24 m, w po trzeciej spadł na dziewiątą pozycję. Złoty medal zdobył Jakub Vadlejch z Czech, który ostatnim rzutem osiągnął wynik 88,66 m, wyprzedzając Juliana Webera z Niemiec i Olivera Helandera z Finlandii.

W biegu na 800 metrów, Keely Hodgkinson z Wielkiej Brytanii sięgnęła po złoto z czasem 1:58,65. Na podium znalazły się również Gabriela Gajanova ze Słowacji (srebro) i Anais Bourgoin z Francji (brąz). Polskie zawodniczki, Anna Wielgosz i Angelika Sarna, zajęły odpowiednio szóste i ósme miejsce. Wielgosz wyraziła żal, że pomimo dobrego samopoczucia dzień wcześniej, w finale zabrakło jej sił na walkę o medal.

W skoku w dal niepowodzeniem zakończył się występ Magdaleny Bokun. Zawodniczka nie zaliczyła dwóch pierwszych prób, a w trzeciej uzyskała 6,38 m, co dało jej ostatnią, dwunastą pozycję. Zwyciężyła Malaika Mahambo z Niemiec, przekraczając jako jedyna granicę siedmiu metrów (7,22 m). Drugie miejsce zajęła Larissa Iapichino z Włoch, a trzecie Agata de Sousa z Portugalii.

Słabo wypadły także nasze sztafety. Panie w biegu 4x400 metrów zajęły szóste miejsce, z kolei zarówno męska jak i kobieca sztafeta 4x100 metrów nie ukończyły rywalizacji. Ostatecznie Biało-Czerwoni mistrzostwa zakończyli z sześcioma medalami na koncie - dwom złotymi, dwoma srebrnymi i dwoma brązowymi.