Okoliczności zbrodni bada Prokuratura Rejonowa w Lesku. Wydarzenia rozegrały się w czterech ścianach, bez świadków i w obu przypadkach podejrzanymi są mężczyźni - najbliżsi nieżyjących kobiet.
Pierwsza z ofiar to 36-latka. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, między kobietą a jej 60-letnim konkubentem doszło do awantury (nad ranem 14 sierpnia). Mężczyzna w trakcie sprzeczki chwycił nóż i zadał swojej partnerce jeden cios, w okolice biodra.
Kobieta sama zdołała jeszcze wezwać pogotowie. Trafiła do szpitala, ale lekarze jej nie odratowali. Zmarła po trzech dniach.
- To był duży nóż, długi na 20 centymetrów, z szerokim na ponad 4 centymetry ostrzem. Rana była głęboka. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu był wstrząs septyczny, do którego doszło w wyniku obrażeń - tłumaczy Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Śledczy zaraz po zatrzymaniu 60-latka (kiedy jego ofiara jeszcze żyła) postawili mu zarzut usiłowania zabójstwa. - Wkrótce zostanie on zmieniony na zarzut zabójstwa - zapowiada prokurator.
Zarzut zabójstwa usłyszał już natomiast 52-latek, podejrzewany o spowodowanie śmierci 44-letniej żony.
Obrażenia zmarłej wzbudziły podejrzenia lekarza karetki pogotowia, która została wezwana na miejsce przez męża.
Kobieta nie żyła już od pewnego czasu. Miała liczne zasinienia na całym ciele i obrażenia głowy, co wskazywało na udział osoby trzeciej w jej śmierci. Zdaniem prokuratury - 44-latka została pobita przez męża.
- Przeprowadzono sekcję zwłok. Nie wyjaśniła jeszcze przyczyny zgonu. Pobrane zostały wycinki do badań histopatologicznych, ich wyniki pozwolą nam powiedzieć coś więcej na temat okoliczności śmierci kobiety - mówi prokurator Beata Piotrowicz.
Obaj mężczyźni zostali aresztowani. Żaden nie przyznał się do winy. Obaj złożyli też wyjaśnienia. 60-latek przedstawił swoją wersję wydarzeń, sprzeczną z ustaleniami prokuratury. Wyjaśnienia drugiego z podejrzanych także nie korespondują z tym co ustalili wstępnie śledczy.
- Nie są przekonywujące - mówi prokurator Piotrowicz.
W stosunku do obu podejrzanych został zastosowany tymczasowy areszt na 3 miesiące.
ZOBACZ TEŻ: Potrójne morderstwo we wsi na Lubelszczyźnie. Trzy ciała były przysypane wapnem i cementem
TVN24/x-news