Czytaj także:
Według ustaleń prokuratury, Papug i dwaj pozostali pokrzywdzeni wcześniej pobili jednego z oskarżonych - Pawła Ch. Mężczyzna ten, chcąc się zemścić, zadzwonił po kolegów: Tomasza L., Pawła K., Artura L. - zawodowego boksera.
Spotkali się na ul. Struga przy przełączce prowadzącej w głąb os. Szkolnego w Krakowie.
W pewnym momencie, Paweł Ch. zauważył wybiegającego, z klatki schodowej bloku, jednego z pokrzywdzonych (Dominika Sz.). W czwórkę ruszyli za nim. - Pierwszy biegł Tomasz L. trzymający w dłoni maczetę, za nim biegł Paweł Ch., Paweł K. i trochę dalej Artur L. trzymający w dłoni mniejszą maczetę - mówi Bogusława Marcinkowska, rzecznik prokuratury w Krakowie.
Zaatakowali go maczetami, ale udało mu się wyrwać i uciec.
Widząc, z klatki schodowej bloku, pobicie Dominika Sz., koledzy ( w tym Papug), ruszyli mu na pomoc. Natknęli się na Artura L. Doszło między nimi do szarpaniny, nadciągnęli koledzy boksera. Jeden z pokrzywdzonych zdołał się wyrwać i uciec, natomiast Papug (Tomasz J.) był atakowany maczetami przez oskarżonych.
Czytaj także:
Tomaszowi J. udało się w pewnej chwili wyrwać napastnikom, ale miał głębokie rany kłute nóg. Świadkowie zdarzenia wezwali pogotowie ratunkowe, a część z obecnych w pobliżu osób zaczęła udzielać mu pomocy. Mimo podjętej reanimacji pokrzywdzony zmarł.
Jak wynika z opinii Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, Papug miał m.in. głębokie rany cięte reki z przecięciem tętnicy, przeciętą żyłę udową i tętnice podkolanową. Wykrwawił się na śmierć.
Czytaj także:
Czwórka podejrzanych przyznała się do winy z wyjątkiem używania maczet. Wyrazili żal i chęć zadośćuczynienia pokrzywdzonym. Grozi im kara do 10 lat więzienia.
Wszyscy są tymczasowo aresztowani.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+