Zabójstwo w Czerwionce-Leszczynach. Nieoficjalnie ofiarą jest 41-letni mężczyzna. Śmiertelne miały okazać się ciosy w głowę
Aktualizacja, godz. 14:10
Jak przekazała nam Joanna Smorczewska, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Rybniku, która miała już wszcząć śledztwo z artykułu 148 kodeksu karnego, mówiącego o zabójstwie. Ofiarą morderstwa w Czerwionce miał paść 41-letni mężczyzna.
- Lekarze ustalili, że przyczyną śmierci mężczyzny były liczne rany kłute - mówi Joanna Smorczewska, dodając, że mężczyzna atak do którego doszło około północy miał przeżyć - Poszkodowany zmarł po przewiezieniu do szpitala, przed operacją - przyznaje rzeczniczka gliwickiej prokuratury.
Przypuszczenia lekarzy może jeszcze potwierdzić zlecona już sekcja zwłok mężczyzny. Jednocześnie śledczy wciąż ustalają motywy oraz szczegółowe okoliczności morderstwa. Na ten moment nie wiadomo bowiem dlaczego 41-latek został zaatakowany.
Tak samo, jak nie wiadomo, kto dopuścił się jego zabójstwa. - Prowadzone przez śledczych czynności mają również na celu ustalenie sprawców zdarzenia - mówi Joanna Smorczewska.
Aktualizacja, godz. 10:25
Policyjne czynności przy ul. 3 Maja już się zakończyły. Jak mówi nam mł. asp. Bartosz Polak z rybnickiej policji, ruch drogowy został odblokowany. Szczegół wciąż jak na razie brak. Policja ma ich udzielić za kilka godzin.
Aktualizacja, godz. 9:30:
Wciąż nie wiadomo wiele więcej na temat zabójstwa w Czerwionce-Leszczynach. Wszystko wskazuje jednak na to, że doszło do niego w okolicy, a być może nawet na terenie zabytkowego osiedla familoków. Teren ogrodzony przez policję, jako ten, na którym kryminalni prowadzą czynności jest duży, dlatego trudno dokładnie wskazać miejsce zabójstwa. Czujnie strzegą go policjanci.
Z kolejnych, ale wciąż nieoficjalnych informacji wynika, że w tle tragedii miał pojawić się alkohol. W szoku wobec tego, co się wydarzyło są mieszkańcy familoków. Ci, nawet najstarsi nie pamiętają, żeby doszło tam do takiej tragedii. Jak mówią, to bardzo spokojna okolica.
- Jak to na familokach, ludzie, grillują, śpiewają, dzieci się bawią. To co się stało, jest nie do pomyślenia. Wiadomo, że zdarzają się wybryki, są tacy, którzy szukają zwady, ale żeby doszło do czegoś takiego - słyszymy od pani Barbary. I to właśnie do grona takich osób miała należeć domniemana ofiara, na której temat mieszkańcy familoków nie mieli zbyt dobrego zdania.
O dramacie, do którego doszło w pobliżu ich domów, mieszkańcy dowiedzieli się, gdy do drzwi ich mieszkań zapukała policja. - Gdy przebudziłem się ok. godz. 1:00 niczego jeszcze tutaj nie było. Dopiero później, mniej więcej o 4:00, spojrzałem przez okno i zauważyłem policyjne taśmy, zorientowałem się, że musiało coś się stać. Później przyszli policjanci, pytali, czy czegoś nie słyszałem, ale ja spałem - opowiada z kolei pan Mariusz.
Wcześniej pisaliśmy:
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MIEJSCA ZDARZENIA
Dramat w Czerwionce-Leszczynach. W nocy z 23 na 24 czerwca, około godziny 2:00 przy ul. 3 Maja miało tam dojść do zabójstwa. Informację o tragedii potwierdza policja, która jednak nie udziela w tym temacie szczegółowych informacji.
- Na ten moment mogę powiedzieć jedynie, że skrzyżowanie ulic 3 Maja i Rymera jest wyłączone z ruchu - informuje mł. asp. Bartosz Polak, oficer prasowy policji w Czerwionce-Leszczynach.
Powodem, dla którego mundurowi nie informują szczegółowo na temat tragedii jest oficjalnie jest dobro sprawy. W miejscu, gdzie doszło do zabójstwa wciąż trwają czynności prowadzone przez śledczych pod nadzorem prokuratury.
Nieoficjalnie udało nam się jednak dowiedzieć, że ofiarą mordercy ma być 41-letni mężczyzna. Zabójca miał zadawać mu śmiertelne ciosy w głowę. Jak na razie nie wiadomo jednak, czym zostały one zadane.
Wkrótce więcej informacji.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
