Zabrano kwiaty z grobu Matthew Perry'ego
Matthew Perry zmarł 28 października. W miniony piątek, to jest 3 listopada odbył się jego pogrzeb, na którym zjawiły się m.in. gwiazdy serialu "Przyjaciele". Perry przez 10 lat wcielał się w nim w rolę Chandlera Binga, grając wraz z Courtney Cox czy Jennifer Aniston.
Kobiety zjawiły się na jego ostatnim pożegnaniu, tak jak i inni bliscy, którzy zdecydowali się pozostawić na jego mogile pamiątkowe kwiaty.
Jak informuje jednak portal "TMZ", wszystkie wiązanki zniknęły z grobu aktora. Serwis wyjaśnia jednak, dlaczego tak się stało.
Miejsce pochówku Matthew Perry'ego tajemnicą
Matthew Perry spoczywa na cmentarzu Forest Lawn w Hollywood Hills obok wielu gwiazd Hollywood, takich jak Carrie Fisher, Debbie Reynolds, Michael Clarke Duncan i Ronnie James Dio.
Ciało gwiazdy "Przyjaciół" znajduje się w prywatnej części terenu, który jest ogrodzony i odosobniony. Nie oznacza to jednak, że nie można do niej wejść. W związku z tym rodzina zdecydowała się zabrać wszystkie kwiaty, ponieważ, jak przekazuje "TMZ", nie jest jeszcze gotowa na przybycie fanów.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Decyzja ta jest zrozumiała dlatego, że miejsce pochówku nie zostało jeszcze oznaczone, a nagrobek nie został wykończony. Oznacza to, iż tylko ewentualne kwiaty mogłyby sugerować, gdzie spoczywa Matthew Perry. Do sieci wypłynęło jednak wideo prowadzące do jego mogiły.
Przypomnijmy, że cały czas trwają dokładne powody ustalenia przyczyny śmierci aktora, który został znaleziony martwy w swojej wannie z hydromasażem. Wstępna sekcja zwłok wykluczyła, by znajdował się pod wpływem narkotyków, jednak cały czas śledczy oczekują na dokładniejsze badania toksykologiczne.
lena