Zaginiecie Michała Rosiaka: Czy student wpadł ze skarpy do wody? Teren nad Wartą jest niebezpieczny

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
Michał Rosiak zaginął w nocy z 17 na 18 stycznia. Mimo poszukiwań, 19-letniego studenta pochodzącego z gminy Turek wciąż nie odnaleziono. Czy wpadł do Warty? Nie wiadomo, ale strażacy sugerują, że teren za przystankiem jest niebezpieczny i powinien być ogrodzony.Czytaj dalej --->
Michał Rosiak zaginął w nocy z 17 na 18 stycznia. Mimo poszukiwań, 19-letniego studenta pochodzącego z gminy Turek wciąż nie odnaleziono. Czy wpadł do Warty? Nie wiadomo, ale strażacy sugerują, że teren za przystankiem jest niebezpieczny i powinien być ogrodzony.Czytaj dalej --->Robert Woźniak
Michał Rosiak zaginął w nocy z 17 na 18 stycznia. Mimo poszukiwań, 19-letniego studenta pochodzącego z gminy Turek wciąż nie odnaleziono. Czy wpadł do Warty? Nie wiadomo, ale strażacy sugerują, że teren za przystankiem jest niebezpieczny i powinien być ogrodzony.

Ślad po Michale Rosiaku urywa się na przystanku autobusowym Garbary przy ulicy Szelągowskiej w kierunku Winograd, o godzinie 1.36, kiedy zarejestrowała go kamera autobusu miejskiego. Mężczyzna tego dnia imprezował ze znajomymi: najpierw w mieszkaniu, potem w poznańskim klubie na Starym Rynku. Do tej pory nie wiadomo, co się stało z Michałem Rosiakiem.

Zaginionego studenta, oprócz śledczych, szukali także ochotnicy. Strażacy, biorący udział w poszukiwaniach, wskazują, że teren za przystankiem bezpośrednio graniczy z Wartą. Dodatkowo jest niebezpieczny, łatwo tam spaść ze skarpy do wody.

Czytaj: "To mogło spotkać każdego z nas" - mówią ochotnicy poszukujący zaginionego chłopaka z Turkowic

- Należy podkreślić, że tereny nadwarciańskie to straszne mokradła, nie wiadomo było na co się przygotować - zaznacza Wacław Szajrych, prezes OSP Turkowice, który brał udział w poszukiwaniach studenta.

- Dla mnie straszna jest ta stara śluza za przystankiem Garbary, tuż koło Warty. Tam idąc od przystanku w stronę rzeki, ścieżka prowadzi prosto nad wodę. Z lewej strony są zabudowania, jest mur, nagle mur się kończy i jest półtora metra, gdzie można dojść do samego brzegu. I tam jest spad gdzieś z dziesięć metrów w dół. Stromy i murowany. Dziwię się, że to nie jest zagrodzone. Z przystanku nawet dziecko, które ucieknie matce może wpaść do wody. Jeżeli Michał przez pomyłkę gdzieś się obrócił, poszedł w tym kierunku, to on nawet nie zauważył tej rzeki. Zrobił krok w dół i mógł spaść.

Zobacz też: Michał Rosiak wciąż poszukiwany. Prokuratura przyznaje, że stoi w miejscu. Na prośbę rodziny nie udziela informacji

Wraz z fotoreporterem „Głosu Wielkopolskiego” sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda i czy rzeczywiście jest tam niebezpiecznie. Za przystankiem autobusowym Garbary wydeptane są dwie ścieżki, obydwie prowadzą do „lasku” i wprost nad Wartę. Ponoć bardzo często osoby, czekające na przystanku urządzają sobie w nim właśnie toaletę. Właściwie zza drzew nie można dostrzec gdzie kończy się ścieżka, a gdzie zaczyna rzeka.

Teren jest nieogrodzony. Stojąc na murze oporowym (do którego zresztą wiedzie ścieżka), około 50 metrów od przystanku, jeden chwiejny krok dzieli nas od rzeki. Spad, o którym mówią strażacy, faktycznie jest stromy. Tuż przy śluzie swoje koczowiska mają osoby bezdomne. Na murach widać ślady od opalania kabli.

Zobacz też: Zaginął Michał Rosiak: Co stało się z 19-latkiem? Policja zrobiła eksperyment

- Od lat rada osiedla stara się o zabezpieczenie muru oporowego i wpisanie go do rejestru zabytków, ale tu pojawiają się problemy własnościowe - mówi Tomasz Dworek, radny RO Stare Miasto. - Faktycznie przydałoby się ogrodzenie tego terenu. Ten lasek wymagałby zagospodarowania - dodaje.

Jak udało nam się ustalić, teren za przystankiem Garbary, przy ruinach śluzy fortecznej należy do miasta.

- Ten teren, jak i wiele innych nadrzecznych, może być niebezpieczny - przyznaje Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej w Poznaniu. - Dlatego, jeśli są takie podejrzenia należy zgłosić to do zarządcy. Różne podmioty mogą bowiem mieć tam swoje kolektory.

Zobacz też: Gdzie jest M. Rosiak? Strażacy mają swoje teorie

Sprawą niebezpiecznej skarpy udało nam się także zainteresować radnego Henryka Kanię z Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego.

- Będę starał się poruszyć ten temat na najbliższej komisji, a także wystosuję do urzędu interpelację. Ważne, by zminimalizować liczbę niebezpiecznych miejsc w mieście - mówi H. Kania.

Rocznie w Polsce znikają setki osób. Jedne udaje się odnaleźć, ale ślad po innych urywa się całkowicie. W ich odnalezieniu zrozpaczonym rodzinom i znajomym pomaga oczywiście policja oraz takie organizacje, jak fundacja Itaka. Być może w dotarciu do nich pomożecie także Wy. W naszej galerii znajdziecie osoby, które w ciągu ostatnich kilkunastu lat przepadły bez wieści w Wielkopolsce i na początku 2021 roku ich los wciąż jest nieznany. Zobaczcie, może rozpoznacie kogoś z nich.Zobacz zaginionych ----->

Zaginieni z Poznania i okolic. Rodziny w 2021 roku wciąż cze...

Zobacz też: Zaginięcie Michała Rosiaka. Co udało się ustalić?

(Źródło: TVN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Zaginiecie Michała Rosiaka: Czy student wpadł ze skarpy do wody? Teren nad Wartą jest niebezpieczny - Głos Wielkopolski

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kp
no i zapomniałem: NIEPOJĘTE
k
kp
Piszemy: NIEZBĘDNE i NIELOGICZNA były studencie.
a
antek
kompromitacja byłego studenta
j
ja
A ja myślę, że mogło być tak: Michał pomylił kierunki i gdy doszedł na przestanek, usiadł na ławce i usnął. W tym czasie przejeżdżał tamtędy autobus, ponieważ Michał spał nie wsiadł do niego. Kiedy się przebudził, był zmarznięty, jeszcze bardziej pijany i zaspany. Sięgnął do kieszeni po telefon chcąc zadzwonić do kolegi i jeszcze w kieszeni zrobił zdjęcie (stąd czarna plama). Próbując zadzwonić wysłał to zdjęcie. Nagle zrobiło mu się niedobrze i chcą schować telefon do kieszeni nie trafia do niej i telefon wylądował na ziemi. Po zwymiotowaniu czuje, że musi załatwić inną potrzebę i udaje się w pobliskie krzaki (bo jeśli zwymiotować można wszędzie to oddać mocz już niekoniecznie) Po skończeniu traci orientację i na jego nieszczęście idzie w kierunki rzeki. Resztę można sobie samemu dopowiedzieć.
M
Magda
Kolejna zaginiona młoda osoba...
M
Marcin
Sprawa zaginięcia Michała to kompromitacja władz samorządowych Poznania. To jest nie pojęte że w jednym z największych miast w Polsce nie ma monitoringu w miejscu oddalonym o kilometr od strategicznego punktu, czyli starego rynku. Panie Jaśkowiak, nakupuj Pan więcej hulajnóg miejskich bo to jest przecież nie zbędne. To również dowód na nieudolność działań policji, która raczej wyklucza możliwość wpadnięcia do Warty, ponieważ "nic na to nie wskazuje". Poza tym mamy rok 2019, policja dysponuje nowoczesnymi i innowacyjnymi technologiami i nic z tego nie wynika. Rozwiązanie tej zagadki jest proste, niestety bardzo smutne- Michał prawdopodobnie wpadł do Warty. Sam byłem studentem i wiem jak to się imprezowało. Nadmiar alkoholu + młody wiek + nieznajomość topografii miasta + noc i ciemność + niska temperatura i mamy nieszczęście gotowe. Wersja z porwaniem Michała jest absurdalna i nie logiczna. Współczuję rodzinie i tego co teraz przeżywają.
a
antek
potrzebne jest radykalne działanie. Np. likwidacja rzeki Warty, albo przynajmniej zamykanie jej w godzinach 22.00-5.30
l
l
Pewnie poszedł na częsci zamienne do Izraela.
V
VC
Pijany ma taki rozum jak małe dziecko. Rozum trzylatka. Po pijaku niektórzy ludzie robią takie rzeczy, że po wytrzeźwieniu mają kaca moralnego.
c
ciemnogród
Pisowski trollu ale błysnąłeś głupotą buhahaha...
P
PozPener
Ciekaw jestem, czy Twoje "gdybanie" cokolwiek wnosi?
j
jk
W znanym mi mieście nad Wisłą co roku zdarzają się zaginięcia młodych ludzi ,
Ślady prowadzą do rzeki , tu urywają , czasem woda wyrzuci ciało kilkadziesiąt km dalej ...
Wtedy się dzieje ... Prezydent rzuca złotówkę na zaniedbywany wcześniej monitoring .
Niestety nie słyszałem , żeby zajrzał nad rzekę . możliwe , że tam rosną pokrzywy !
W każdym razie nie wykazuje nawet cienia własnej inicjatywy ,
Żadnych przeglądów brzegów rzeki , zejść do wody , środków zapobiegawczych , napraw ..!
A
AJB
"alkohol pity z umiarkowaniem nie szkodzi nawet w największych ilościach!" twierdził gen. Bolesław Wieniawa= Długoszowski i ja mu wierzę. A czy da się ćpać i jarać jointy bez szwanku dla mózgu? Wątpię, vide Miro Biały Nosek, senator Piesiewicz, POseł Nitras czy jarający w młodości zioło I Trampek czeciej rypy aktualnie gastarbajrter za ojro w Brukseli. Widać się nie da i jesteś w tzw. "mylnym błędzie" jak mawiał TW Bolek, skądinąd hołdujący tradycyjnej gorzale i nikotynie! :)
g
gość
Skorom rzygał centralnie na przystanku, to na siku aż tak daleko na pewno by nie poszedł.
g
gość
Do tego woda może trochę ocucić, kiedy świat wiruje. Oraz ugasić pragnienie. Nie wiem co jeszcze ciągnie do wody po zatruciu alkoholowym, ale Michał studiował chemię i mógł to wiedzić.
Wróć na i.pl Portal i.pl