Jego odejście z parafii zaskoczyło wszystkich, włącznie z najbliższą rodziną. 28 lipca spakował swoje rzeczy i opuścił probostwo na Wzgórzu św. Wojciecha. Jak informowała "Gazeta Wyborcza", klucze wrzucił do skrzynki na listy. Znalazła je gospodyni sprawdzając pocztę.
Nie zostawił żadnego listu, z nikim się nie pożegnał. Zmienił numer telefonu. W parafii nie było wówczas innego księdza, bo mieszkający tam rezydent przybywał właśnie na urlopie.
Ks. Węgrzyn probostwo objął 1 lipca. Na powitalnej mszy wygłosił kazanie - exposé, które miało przedstawić jego pomysł na prowadzenie parafii.
- Cytował słowa z ewangelii: "przyjdźcie do mnie, którzy utrudzeni i osłabieni jesteście". Mówił, że takim chce być proboszczem - opowiada osoba związana z parafią.
Miał szerokie plany: zapowiadał, że chce odnowić na wpół zdziczały ogród, z własnych pieniędzy wymienić okna na probostwie, poprawić warunki parkingowe wokół kościoła. - Kiedy wyjeżdżałem na urlop, nic nie wskazywało na to, że go nie zobaczę po powrocie - mówi nam ks. Trojan Marchwiak, rezydent ze św. Wojciecha. - Był w dobrym nastroju, nie sądziłem, by mógł mieć depresję. Duchowny nie potwierdza również informacji, jakoby z parafii miały zniknąć jakiekolwiek pieniądze.
Depresja?
To jeden z pojawiających się w środowisku kościelnym motywów nagłej i nietypowej rezygnacji duchownego z zaszczytnej funkcji. Załamanie nerwowe - tak z kolei tłumaczy zachowanie ks. Przemysława Węgrzyna najbliższa rodzina. - Objęcie probostwa go przerosło. Przechodzi kryzys - mówi "Głosowi Wielkopolskiemu" Urszula Węgrzyn, matka księdza. - Nie ukrywa się. Jesteśmy z nim w kontakcie, wspieramy go - dodaje kobieta.
Jak uważają najbliżsi, to problemy finansowe parafii mogły okazać się za dużym obciążeniem. Po spędzeniu samotnego miesiąca w parafii miał stwierdzić, że nie będzie potrafił im sprostać. Św. Wojciech to parafia zabytkowa, a do kościoła chodzą tam głównie emeryci, którzy nie narzekają na nadmiar gotówki. Parafia dotychczas spłaca długi po kosztownym generalnym remoncie kościoła. Inaczej jednak sprawy przedstawiają osoby bezpośrednio związane z parafią. Z naszych informacji wynika, że w parafii, owszem, nie przelewa się, ale wiąże koniec z końcem.
Teorii o załamaniu nerwowym zdają się nie potwierdzać dotychczasowi współpracownicy duchownego, choć zaznaczają, że depresja jest chorobą, którą czasem długo można ukrywać. - Współpraca z przebiegała harmonijnie i bardzo ją sobie cenię - zaznacza jedna z byłych współpracownic duchownego w "Przewodniku Katolickim".
Względy osobiste
Ks. Węgrzyn pochodzi z poznańskich Winograd. Ma 42 lata, księdzem jest od czternastu. Uchodzi za inteligentnego, zdolnego i cieszącego się poparciem przełożonych kapłana.
Z naszych informacji wynika, że powodem nagłego załamania duchownego mogło być poznanie kobiety, o czym mają wiedzieć jego przełożeni.
W ten sposób niektórzy tłumaczą również wykreślenie go przez kurię z archidiecezjalnego spisu księży oraz nakaz usunięcia jego zdjęć m.in. ze strony parafii św. Wojciecha.
Księża, którzy go znają oraz rodzina zaprzecza jednak takiemu scenariuszowi. - Raczej chodzi o kryzys egzystencjalny. Znając go powiem, że niekoniecznie chodzi o kobietę - mówi nam jeden z księży.
Gdyby scenariusz o jego odejściu okazał się prawdziwy, byłoby to trzecie odejście kapłana w archidiecezji poznańskiej w tym roku. W parafii św. Wojciecha zastąpił go ks. Jacek Stawik, dawny autorytet ks. Węgrzyna.
Procedury kościelne
Młody, zdolny i obiecujący, ceniony przez zwierzchników. Ks. Przemysław Węgrzyn dwa lata pracował jako redaktor naczelny "Przewodnika Katolickiego". Powołanie go na to stanowisko wielu zaskoczyło, duchowny do tamtej pory niewiele miał wspólnego z mediami. Okazało się jednak, że ta praca nie była jego powołaniem. Mimo to nadal cieszył się uznaniem kościelnych władz, co pokazało powołanie go na proboszcza ważnej parafii. W obliczu ostatnich wydarzeń rzecznik kurii poinformował, że decyzja, jaką podjął ks. Węgrzyn skutkuje przeprowadzeniem postępowania kanonicznego, w skutek którego może dojść do zawieszenia go w czynnościach kapłańskich (suspensa).