Większość sieci sklepów korzysta z wyjątku od ustawy dotyczącego placówek pocztowych. Te bowiem mogą być czynne we wszystkie niedziele, większość sieci sklepów podpisała więc umowy z operatorami pocztowymi i umożliwia odbiór paczek i przesyłek.
To pozwala im otwierać sklepy w niedziele, choć niebawem może się to skończyć. Grupa posłów przedstawiła bowiem projekt nowelizacji ustawy, a po zmianach placówką pocztową będzie mogła być taka, w której działalność pocztowa jest przeważająca, czyli stanowi ponad połowę obrotów firmy. Posłowie opowiedzieli się za zmianami, teraz nowelizacją zajmują się senatorowie.
Kaufland otworzył wszystkie sklepy i płaci dodatkowo
Do tego czasu jednak sklepy zamierzają działać, a niektóre sieci dodatkowo wynagradzają za to pracowników. W Łodzi i województwie łódzkim w niedziele niehandlowe czynne są wszystkie sklepy niemieckiej sieci Kaufland, ich pracownicy znaleźli się w gronie tych, którzy otrzymają wyższą wypłatę za pracę w ten dzień (także za 12 i 19 grudnia, które są niedzielami handlowymi).
- Decyzja dotycząca otwarcia sklepów w niedziele nie była dla nas łatwa, jednak placówki nieprowadzące handlu przez siedem dni w tygodniu są narażone na utratę klientów – tłumaczy Małgorzata Ławnik, dyrektor Pionu Personalnego Kaufland Polska. - Priorytetem sieci Kaufland jest utrzymanie stabilnych miejsc pracy i zapewnienie pracownikom atrakcyjnych warunków adekwatnych do zaangażowania, dlatego podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu nowego dodatku dla pracowników pracujących w niedziele. Zostanie on utrzymany aż do momentu wejścia w życie nowelizacji ustawy ograniczającej możliwość handlu w niedziele.
Lidl też płaci
Przedstawiciele sieci nie podają, ile pieniędzy otrzyma pracownik za godzinę lub cały dzień pracy w niedzielę. Podobne rozwiązanie przyjęło kierownictwo sieci Lidl, które wyda na dodatkowe wynagrodzenia 7 mln zł. W Łodzi we wszystkie niedziele otwartych jest osiem z 15 sklepów tej sieci, zakupy można tez zrobić m.in. w dwóch sklepach w Pabianicach, w dwóch w Zgierzu, a także w placówkach w Tomaszowie czy Sieradzu.
Emeryci i studenci do sklepów w niedziele?
Ciągle nie wiadomo, jakie przepisy będą obowiązywały po zmianach proponowanych przez posłów, a już pojawiają się nowe pomysły. Polska Izba Handlu wraz z Konfederacją Lewiatan wystosowały apel do senatorów, by w najmniejszych sklepach w niedziele niehandlowe mogli pracować emeryci i studenci. Chodzi o mikroprzedsiębiorców, czyli tych, którzy zatrudniają do 10 osób i osobiście prowadzą sklepy w niedziele.
- Wprowadzenie takiej możliwości będzie wsparciem dla najdrobniejszych przedsiębiorców, a jednocześnie umożliwi aktywizację zawodową emerytów i studentów, czyli grup, które znajdują się w szczególnej sytuacji na rynku pracy - podkreślają autorzy apelu. - Pozwoli wyrównać szanse najsłabszych uczestników rynku, zarówno po stronie pracowników (konkurujących z silniejszymi kandydatami do pracy) jak i przedsiębiorców (konkurujących z większymi podmiotami).
Początkowo pod apelem podpisani byli również związkowcy z sekcji handlu Solidarności, dzięki którym ograniczenie handlu w niedziele weszło w życie. To oni stworzyli przepisy, a następnie zebrali podpisy z poparciem, dzięki czemu projekt trafił do Sejmu. W czwartek 7 października przedstawili nowe stanowisko, z którego wynika, że wycofali rekomendacje dla tej poprawki. Wyjątek mógłby bowiem okazać się "niebezpiecznym narzędziem do prób obejścia ustawy".
