Zakochany rybak, litewska syrena, prezydent Polski za sąsiada, molo, Międzymorze dla artystów i dzikie plaże Ireny Santor. Słowem - Jurata!

Piotr Niemkiewicz
Zakochany rybak, litewska syrena, prezydent Polski za sąsiada, molo, Międzymorze dla artystów i dzikie plaże Ireny Santor. Słowem Jurata!
Zakochany rybak, litewska syrena, prezydent Polski za sąsiada, molo, Międzymorze dla artystów i dzikie plaże Ireny Santor. Słowem Jurata! Przemysław Świderski
1920 rok wywrócił spokojne momentami życie nad Zatoką Pucką. W samym Pucku generał Józef Haller zaślubi Polskę z morzem, a po drugiej stronie Pucyfiku zaczął wyrastać modny kurort. Jurata - polska odpowiedź na niemiecki Zoppot - wynurzyła się nie tyle z fal, co z piaszczystego brzegu Zatoki i Bałtyku oraz nadmorskich, pokrzywionych sosen.

Jurata - część gminy Jastarnia - jedna z najbardziej znanych turystycznych miejscowości w Polsce. Ekskluzywny kurort, gdzie za metr mieszkania musisz zapłacić ok. 20 tysięcy złotych, cieszy się niesłabnącą popularnością wśród słynnych Polaków.

Prawie stuletnia historia miejscowości kojarzy się z najsłynniejszymi nazwiskami polskich artystów, polityków, żołnierzy oraz... przemytem ponad tony narkotyków wartym miliony dolarów.

Spis treści

Jurata - litewska księżniczka, biedny rybak i bursztynowa (prawie) komnata

Moda na Juratę rozpoczęła się w latach 20. XX wieku, gdy Polska odzyskała dostęp do morza. Niebawem też z pełną mocą eksplodowała turystyczna gwiazda - kurort wciśnięty między Morze Bałtyckie i Zatokę Gdańską. Już wtedy biznesowe przedsięwzięcie okazało się strzałem w dziesiątkę, a popularność niewielkiej miejscowości na Półwyspie Helskim trwa do dzisiaj.

I przez lata luksusowa Jurata w zasadzie utrzymała swój ekskluzywny status, mimo zakusów zrobienia z niej "turystycznej miejscówki dla wszystkich Polaków". Dzięki lokalnej inicjatywie - m.in. Towarzystwa Przyjaciół Juraty - udało się zachować artystyczny charakter Międzymorza, deptaku, którym możemy przejść od bałtyckiej plaży na molo wybiegające w Zatokę Pucką.

Jak zaczęła się historia Juraty? Jak na kurort przystało - legendarnie z miłością i dramatem w tle. Morska syrena Jurata zakochała się w rybaku. Dla gorącego uczucia zdecydowała się zaryzykować swoją przyszłością i bursztynowym pałacem.

Uczucie kwitło, choć było solą w oku boga Perkuna. Koniec końców wszechwładny ukarał Juratę, rozbijając jej pałac i zarazem związek z człowiekiem.

Ślady tamtych wydarzeń mamy do dziś: szczątki zamkowego pałacu na brzeg wyrzucać sztormowe fale. A ich ryk to echa krzyków ukochanego - Kastytisa, który poszukuje przykutej gdzieś do podmorskiej skały ukochanej.

Prezydent Polski mieszka w Juracie, czyli narodziny fake newsa

Jurata, dla jadących nad morze turystów z Polski, była ostatnią "cywilną" miejscowością na Półwyspie Helskim. Za nią był Hel ze swoimi wojskowymi obostrzeniami, portem, marynarzami, żandarmerią i odciętym dla letników cyplem. A między nimi rozłożył się polski Camp David, czyli ośrodek wypoczynkowy Kancelarii Prezydenta RP.

Turystyka

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Technicznie podchodząc do kwestii lokalizacji, sprawa jest jasna. Ogrodzona posesja znajduje się za tablicą oznaczającą koniec Juraty, zatem prezydent - mieszkając na półwyspie - jest mieszkańcem Helu.

Dla spacerujących, czy przejeżdżających przez półwysep autem, już tak oczywiste to nie jest. Bo do dawnego ministerialnego ośrodka Mewa znacznie bliżej jest z Juraty niż Helu. Być może to sprawia, że potem łatwo o pomyłki - wśród letników, części dziennikarzy, czy nawet warszawskich urzędników.

Te lokalizacyjne lapsusy skrupulatnie wyłapywali helanie i słali informacyjne noty, by w powszechnej świadomości utrwalić, że latem prezydent Polski przebywa w Helu, nie Juracie.

ZOBACZ TEŻ: Strzały zza ucha. Jurata - królewska perła w helskiej koronie

Od morza do morza, czyli spacerem na molo w Juracie

W okolicach Juraty wąski Półwysep Helski zaczyna się rozszerzać i jego pokonanie od plaż Bałtyku do wąskich plaż Zatoki Puckiej zajmie nam nieco więcej czasu niż np. w Chałupach lub Kuźnicy. Z nazwą deptaka nie kombinowano przesadnie: to Międzymorze (to drugie to zatoka, nazywana przez rybaków Małym Morzem).

Drewniane molo, z metalowymi elementami dziś gości tysiące spacerowiczów, staje się milczącym bohaterem wielu selfie, w wakacje zamienia się w catwalk - wybieg dla modelek lub przeistacza w plenerową galerię sztuki. Ale nade wszystko jest jednym z charakterystycznych punktów turystycznej Juraty.

I pamiątką po okresie PRL-u, gdy zaczęto jego budowę. To wówczas letnisko z artystyczną i - jakbyśmy dziś powiedzieli - celebrycką przeszłością było bardziej dostępne dla robotników. Dla nich zaczęły powstawać ośrodki letniskowe, których standard mocno odbiegał od tego, do czego przyzwyczajeni byli m.in. prezydenci, ministrowie, aktorzy i generałowie.

Niemniej molo w Juracie - nie bacząc na swoje początki - chętnie służy każdemu, kto odwiedzi Juratę. Z liczącego ok. 300 metrów pomostu zobaczymy m.in. wieżę widokową z prezydenckiego ośrodka, czyli betonowe klocki pozostałości niemieckiego zakładu doświadczalnego Torpedowaffenplatz Hexengrund.

Pochodzące z okresu II wojny światowej relikty miały współcześnie zarabiać na turystach, jednak tych planów nie udało się wprowadzić w życie.

DZIENNIK BAŁTYCKI w GOOGLE NEWS

Wielkie pieniądze na Juracie. Ponad tona kokainy

Z Juratą związana jest też narkotykowa historia przemytu ok. 1,2 tony kokainy. Towar, wartości ponad 350 milionów dolarów przez port w Gdyni miał trafić na rynek. Ostatecznie szmugiel nie wyszedł, bo na jego ślad wpadli brytyjscy celnicy, którzy w styczniu 1994 roku w Liverpoolu sprawdzali statek "Jurata". W beczkach ze smołą, które na pokład trafiły w Wenezueli, znajdował się ładunek białego proszku...

Narkotyki zatrzymały służby, a statek dopłynął do Gdyni. Z Pomorza beczki trafiły w głąb Polski, a dzięki policyjnej prowokacji udało się ustalić, że za transportem stali ludzie mafii z Pruszkowa.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Grosicki zagrał ostatni raz! Całus od Bednarka, Lewandowski paradował w koszulce

Grosicki zagrał ostatni raz! Całus od Bednarka, Lewandowski paradował w koszulce

Wróć na i.pl Portal i.pl