Zakopane. Ceny w restauracjach pod Giewontem wzrosły. Pełny obiad w lokalu to już powoli luksus

Aurelia Lupa
W restauracjach na zakopiańskich deptaku ceny podskoczyły średnio o 28 proc.
W restauracjach na zakopiańskich deptaku ceny podskoczyły średnio o 28 proc. Marcin Szkodziński
Wakacje w czasie inflacji do tanich nie należą. Powoli urlop staje się luksusem, a to za sprawą wciąż szybujących w górę cen. W tym roku mocno poszybowały kwoty jakie musimy zapłacić za nocleg, benzynę i jedzenie na urlopie. Sprawdziliśmy ceny w restauracjach pod Giewontem. Jest drożej – średnio o 28 proc. A ceny na zimę mogą podskoczyć jeszcze bardziej.

Nie od dziś wiadomo, że Podhale to jeden z droższych regonów naszego kraju, jeśli chodzi o wypoczynek. Choć przebijają to ceny znad bałtyckich miejscowości. Odwiedzając tatrzańskie miejscowości, każdy z turystów pragnie zasmakować potraw z regionalnej kuchni.

W regionalnej kuchni podhalańskiej królują przede wszystkim ziemniaki i różnego rodzaju kluski na bazie tych właśnie m.in. hałuski, tarcioki, a także moskole czyli placki z ugotowanych dzień wcześniej ziemniaków pieczonych na piecu. Za taki regionalny rarytas w karczmie zapłacimy obecnie ok. 26 zł za dwie sztuki. Absolutnym "must have" na Podhalu to oscypek podawany w restauracjach na ciepło z żurawiną to rarytas. Jest naprawę smaczny, ale i drogi. Za porcje tego specjału płacimy teraz 23 zł. Na stołach w restauracjach króluje także lokalny smalec z chlebem. Za pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem zapłacimy 20 zł. To są jednak tylko przystawki.

Degustacja lokalnych specjałów – właściwych potraw - to nie lada wydatek. Obiad dla czteroosobowej rodziny złożony z dwóch dań w restauracji na zakopiańskim deptaku to koszt około 300 zł. W cenę wliczona jest zupa. Za ciepłą strawę pod Giewontem zapłacimy od 16 zł za rosół, za kwaśnicę z żeberkiem - 22 zł, w podobnej cenie jest barszcz z pasztecikiem jagnięcym.

Drugie danie z mięsem w roli głównej to już koszt od 45 zł wzwyż. Jest w czym wybierać, bo w menu są wszelkiego rodzaju kotlety - od zwykłego schabowego, po zrazy i golonki. Często w cenę dania wliczone są dodatki, czyli ziemniaki oraz surówka. Średni koszt takich dodatków to około 10 zł za ziemniaki czy frytki. Do kwoty za obiad należy doliczyć jeszcze koszt napojów. To zawsze jest najdroższa pozycja w rachunku. Średnio za napój gazowany o pojemności 0,33 ml zapłacimy 9 zł, kawa to koszt od 10 wzwyż. Podobnie z napojami procentowymi. Półlitrowy kufel piwa na Krupówkach zaczyna się od 13 zł. Średnia cena to 16 zł, choć można też znaleźć restauracje, gdzie za piwo zapłacimy 23-25 zł.

Sporo będą kosztowały nas słodkie dodatki między posiłkami. Za gałkę lodów na Krupówkach zapłacimy od 6 zł w górę, a za gofra – bez dodatków – ok. 10 zł.

Według niektórych restauratorów w te wakacje – choć ludzi w Zakopanem wydaje się dużo – branża gastronomiczna nie zarobi więcej niż w poprzednich latach. Wręcz przeciwnie. Zyski mogą spadać. Ceny podskoczyły, a klienci wydają mniej.

- Restauratorzy podnieśli ceny z powodu inflacji, a w tym sezonie ceny wzrosły o ok. 28 procent. Ta podwyżka wymuszona została przez wzrost cen produktów. Zapowiada się jednak kolejna, bo już wielu restauratorów otrzymało propozycje nowych stawek za gaz. Szykuje się także podwyżka cen prądu. Oznacza to, że na jesień i zimę ceny w restauracjach znów podskoczą - mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

I dodaje, że wspomniane 28 proc. dotyczy większości restauracji przy deptaku pod Giewontem. O wiele wyżej poszybowały ceny w kartach w lokalach typu premium lub takich, które do takich aspirują.

- Obecnie restauratorzy obserwują coś co jest tożsame dla czasów kryzysu. Nie ma odpływu klienteli z lokali, bo tych proporcjonalnie jest tak wielu jak w latach poprzednich. Tylko rachunki dla tych klientów są zdecydowanie mniejsze. I tak np. w latach ubiegłych czteroosobowa rodzina wydawał średnio ok. 250-300 zł za suty obiad. Tak teraz ta sama rodzina wydaje około w lokalu 100 zł. Ludzie nie chcą odmawiać sobie przyjemności wyjścia do lokalu na wakacjach, chcą pozostawić sobie tę odrobinę przyjemności. Więc idą, ale dzielą m.in. porcję pierogów na dwoje lub biorą danie jedno garnkowe, które łatwo podzielić. Często też idą do kawiarni na deser, by zrobić sobie seflie, by mieć dobre wspomnienia, ale obiad zjedli już na kwaterze – mówi Wagner. Dlatego uważa on, że w tym sezonie największymi wygranymi mogą okazać się prowadzący sklepy spożywcze.

Pod Giewontem wciąż jednak można zjeść tanio, a dobrze. Jest tu wiele barów, stołówek i cateringów, które oferują "dania dnia" w przystępnej cenie. Takie miejsca znajdziemy blisko Krupówek lub w ich pobliżu. Za dwudaniowy obiad zapłacimy około 20 zł. W cenie jest również dowóz na kwaterę.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zakopane. Ceny w restauracjach pod Giewontem wzrosły. Pełny obiad w lokalu to już powoli luksus - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl