Zgodnie z tradycją wypas owiec zaczyna się od dnia św. Wojciecha, czyli od 23 kwietnia. W tym roku ten dzień idealnie wstrzelił się w pogodę. – Już jest ciepło, trawa zaczęła rosnąć, owce mają co skubać. Także to był już najwyższy czas, by wyjść na bacówkę – mówi Marian Barnaś.
W tym roku ma on pod swoją opieką 550 owiec. Dopisali też juhasi, choć przyznaje, że z chłopami do roboty jest ciężko. – Bacowie zaczynają się prześcigać z obietnicami zarobków dla juhasów. Niektórzy naobiecują nie wiadomo ile, a potem jest kłopot z wypłatą – śmieje się Marian.
Na bacówkach już rozpalono watrę. – Choć to początek sezonu, oscypki już są. Mamy już owędzone i te jeszcze nieowędzone. Robimy także bundz – dodaje.
Ile w tym roku trzeba będzie zapłacić za oscypka? Okazuje się, że ceny praktycznie nie zmieniły się od ubiegłego roku. – U mnie na bacówce ceny są jak w zeszłym roku – mówi Marian Barnaś. Za prawdziwego, dużego oscypka trzeba zapłacić 50-60 zł.
Oficjalne rozpoczęcie sezonu wypasu owiec odbędzie się w najbliższą niedzielę. Wtedy w sanktuarium w Ludźmierzu zaplanowano Święto Bacowskie, w trakcie którego nastąpi poświęcenie ognia i wody, które bacowie zabiorą na bacówki. W Ludźmierzu odbędzie się także poświęcenie stada owiec. Początek uroczystości zaplanowano na godz. 11.
Zgodnie z tradycją sezon wypasu owiec rozpoczyna się w dzień św. Wojciecha, a kończy 29 września – w dzień św. Michała Archanioła.
W tym sezonie na Podhalu, Spiszu, Orawie i w Pieninach wypasa ok. 100 baców.
