Zamach terrorystów z Państwa Islamskiego na szkołę w Ugandzie. Mordercy zabili maczetami i bombą kilkadziesiąt osób

Damian Świderski
Horror w szkole w Ugandzie, do której wtargnęli terroryści powiązani z tzw. Państwem Islamskim
Horror w szkole w Ugandzie, do której wtargnęli terroryści powiązani z tzw. Państwem Islamskim -/AFP/East News
Do akademika szkoły średniej Lhubiriha w Mpondwe (Uganda) weszli ludzie powiązani z Państwem Islamskim. Zabili prawie czterdziestu uczniów przy pomocy maczet, wzniecili również pożar.

W piątek 16 czerwca późnym wieczorem do akademika szkoły średniej Lhubiriha w Mpondwe na północy Ugandy weszło pięciu bojowników powiązanych z Państwem Islamskim. Byli wyposażeni w maczety. Zamordowali strażnika szkolnego, trzech przypadkowych przechodniów, a po wejściu do budynku zaczęli atakować uczniów. Zamordowali łącznie 37 z nich. Dwudziestu uczniów zostało zabitych od uderzeń maczetami, a 17 spaliło się żywcem, gdyż po opuszczeniu budynku, sprawcy rzucili bomby przez okno, co wywołało pożar.

Minister Informacji Ugandy wyjawił liczbę zamordowanych, ale nie ujawnił ich wieku. Sześciu uczniów zostało uprowadzonych z akademika, aby nosić dla nich jedzenie. Spalone zwłoki, które odkryto po ataku, będą wymagały testów DNA, gdyż nie wiadomo jeszcze, jak nazywali się ci uczniowie.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!

Skąd pochodzili sprawcy? Sekretarz Generalny ONZ wezwał ich do poniesienia kary

Sprawcy najprawdopodobniej należeli do Sojuszniczych Sił Demokratycznych i stacjonowali w Demokratycznej Republice Konga. Po dokonaniu morderstw wrócili jak gdyby nigdy nic, do ojczyzny. ADF, czyli właśnie Sojusznicze Siły Demokratyczne zostały już oskarżone. Trwa obława na sprawców.

Rannych w ataku zostało jeszcze osiem osób. Pozostają w stanie krytycznym i trwa walka o ich życie. Sprawę skomentował sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Potępił on zachowanie rebeliantów i wezwał winnych, aby stanęli przed wymiarem sprawiedliwości.

W obławę na sprawców zaangażowało się państwo. Rzecznik obrony Ugandy Felix Kulayigye powiedział, że:

Nasze siły ścigają wroga, aby uratować porwanych i zniszczyć tę grupę. Armia ugandyjska rozmieściła helikoptery, aby pomóc śledzić grupę rebeliantów na górzystym terenie. Okazuje się, że sprawcy wjechali do Ugandy bez problemów. Koczowali przy granicy co najmniej dwa dni przed dokonaniem zbrodni.

Źródło: BBC News

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl