Ta oferta wywołała prawdziwą burzę. Urząd Skarbowy w Tucholi chciał sprzedać przedmioty, które wyrokiem sądu przeszły na własność Skarbu Państwa. Niby to normalna procedura, tyle że w tym przypadku chodziło m.in. o przedmioty zarekwirowane producentom marihuany, które służyły do produkcji tego narkotyku.
Dwie licytacje nie doszły do skutku, dlatego też, zgodnie z zasadami, na stronie Urzędu Skarbowego w Tucholi zamieszczono zawiadomienie o sprzedaży z wolnej ręki, informując potencjalnych nabywców, że odbędzie się ona w środę, 29 listopada. Oczywiście była też lista oferowanych przedmiotów. Wartość wspomnianych już „13 lufek szklanych oraz jednego woreczka strunowego z zawartością dwóch nasion barwy brązowo-zielonej” oszacowano na pięć złotych, a „woreczka strunowego z zawartością proszku koloru brązowego” na 10 groszy.
Polecamy:
Rozpoznasz toruńskie ulice? QUIZ
Najrzadsze imiona żeńskie 2017 roku! LISTA
Dni wolne od pracy w 2018 roku SPRAWDŹ
Co jeszcze przeznaczono do sprzedaży? Na przykład woreczek foliowy z zawartością 72 sztuk woreczków foliowych o wymiarach 3x7 cm, namiot (komorę wegetacyjną), 31 plastikowych doniczek, dwie lampy z żarówkami i przewodami, trzy wentylatory, filtr węglowy z wentylatorem i małą wagę elektroniczną. Ta oferta rzeczywiście mogła wprawić w osłupienie, bo przecież Urząd Skarbowy zaoferował przedmioty, które mogły posłużyć do ponownego popełnienia przestępstwa.
Zobacz też
- Nadużyciem jest posługiwanie się twierdzeniem, jakoby Urząd Skarbowy chciał sprzedać linię do produkcji narkotyków – mówi Bartosz Stróżyński, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy. - Przystępując do licytacji wymienionych przedmiotów naczelnik Urzędu Skarbowego w Tucholi wykonywał jedynie postanowienie sądu, który w tej sprawie orzekł przepadek całości mienia na rzecz Skarbu Państwa. Zabezpieczone substancje psychotropowe i środki odurzające, mogące stanowić jakiekolwiek zagrożenie dla życia i zdrowia, zostały przekazane policji, która je utylizowała. Natomiast pozostałe przedmioty, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przejął naczelnik Urzędu Skarbowego w Tucholi. W celu zaspokojenia roszczeń Skarbu Państwa podjął decyzję o zlicytowaniu przekazanych przedmiotów.
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!Bartosz Stróżyński najwyraźniej nie widzi niczego zdrożnego w specyfice takiej oferty tucholskiego urzędu. A jednak do sprzedaży z wolnej ręki nie dojdzie. Czy to jest skutek dzisiejszego służbowego wyjazdu naczelnik urzędu i jej zastępczyni do Bydgoszczy? We wczesnych godzinach popołudniowych ze strony Urzędu Skarbowego w Tucholi zniknęło zawiadomienie o sprzedaży, a tym miejscu – tuż przed godz. 15 – pojawiła się informacja, że naczelnik odwołuje wyznaczoną na 29 listopada sprzedaż z wolnej ręki.
Jak zapewnia Bartosz Stróżyński, dalszy sposób procedowania z przekazanymi urzędowi przedmiotami zostanie ustalony przez powołaną właśnie w tym celu komisję.
Z treścią opisywanego zawiadomienia o sprzedaży można zapoznać się klikając w pole poniżej:
Agata Kornhauser-Duda w Toruniu
