Do nieszczęśliwego wypadku doszło w listopadzie 2015 r. podczas polowania w miejscowości Dyniska pod Tomaszowem Lubelskim. Polowanie było legalne, zorganizowało je koło łowieckie.
W pewnym momencie Tomasz R. oddał strzał w kierunku biegnącego dzika. Nieumyślnie postrzelił Apolinarego M. w okolice prawego uda. Doszło do rozerwania tętnicy i żyły podkolanowej. Mężczyzna wykrwawił się przed przyjazdem ratowników.
Według śledczych Tomasz R. nie zastosował się do szeregu norm w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania, w wyniku czego oddał strzał w sytuacji, w której nie miał prawa do takiego działania.
Tomasz R. nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Wyjaśnił, że pocisk musiał rykoszetować o gałęzie. Jego twierdzeniom zaprzeczyły zeznania świadków oraz opinia balistyczna.
Tomaszowi R. groziło nawet pięć lat więzienia. W marcu Sąd Rejonowy w Zamościu skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Zobowiązał skazanego do informowaniu sądu o przebiegu okresu próby, zapłaty 10 tys. zł grzywny i po 40 tys. zł zadośćuczynienia dla członków rodziny zmarłego Bartłomieja i Elżbiety M.
Od tego wyroku odwołał się obrońca Tomasza R. We wrześniu Sąd Okręgowy w Zamościu podtrzymał wyrok pierwszej instancji.
- Grad bramek na Arenie Lublin. Zobacz, jak bawili się kibice
- W roli głównej gady. Dzień otwarty w schronisku
- Pobiegli „przełajową trójkę" dla małej Oli i Dawida. Zobacz!
- Militaria w Targach Lublin. Policja pokazała swój sprzęt
- Rozdaliśmy 3,5 tys. drzewek w zamian za 23 tony makulatury
- „Nowe" rondo przy Gali za 61 mln zł. Zobacz zdjęcia z drona!
