Wniosek o tymczasowy areszt dla 45-latka wpłynął do Sądu Rejonowego Lublin–Zachód we wtorek wieczorem. Akta sprawy liczą 25 tomów. Sędzia miała zaledwie kilka godzin, żeby się z nimi zapoznać i zadecydować o aresztowaniu lub uwolnieniu podejrzanego.
W środę wieczorem sąd zadecydował o nieuwzględnieniu wniosku śledczych. Zdecydował, że zamiast aresztu Zbigniew Stonoga ma wpłacić poręczenie w wysokości pół miliona zł i dwa razy w tygodniu ma stawiać się na komisariacie w Warszawie. Podejrzany ma też zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.
- Pieniądze zostaną wpłacone w trybie natychmiastowym – zapowiedział Zbigniew Stonoga po wyjściu z sali rozpraw.
Przywłaszczenie i pranie pieniędzy
Zbigniew Stonoga został ujęty w nocy z niedzieli na poniedziałek. We wtorek usłyszał zarzuty. Najcięższe dotyczą przywłaszczenia ponad 900 tys. zł należących do fundacji prowadzonej przez Zbigniewa Stonogę i prania brudnych pieniędzy.
- Podejrzany usłyszał w sumie siedem zarzutów za czyny, których miał się dopuścić w latach 2015 – 2017 - mówi prok. Piotr Marko, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Fundacja prowadziła loterie, w których nagrodami były luksusowe samochody i pieniądze. Wątpliwości śledczych budzą przepływy pieniężne między fundacją a firmą, która handlowała pojazdami. Zdaniem prokuratury, część nagród nigdy nie została wręczona zwycięzcom. Zbigniew Stonoga oświadczył, że nigdy nie przywłaszczył żadnych pieniędzy ani samochodów.
- Każda złotówka trafiała do osób potrzebujących - powiedział po wyjściu z sali rozpraw. Twierdzi, że pomógł ponad 1,5 tysiącom ludzi. - Zarzuca mi się, że zamiast kupić mercedesa w salonie np. w Warszawie kupiłem go z własnej spółki. Nie widzę w tym nic złego, skoro kupiłem go w granicach wartości, a nawet trochę poniżej - mówi Zbigniew Stonoga.
Sąd stwierdził, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych mu przestępstw, ale nie ma konieczności stosowania środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego. Zdaniem sądu, wystarczającym środkiem będzie zabezpieczenie majątkowe, obowiązek stawiennictwa na komisariacie policji i zakaz opuszczania kraju.
- Prokuratura Regionalna w Lublinie nie zgadza się z decyzją sądu o niezastosowaniu wobec Zbigniewa S. tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Uznając orzeczenie za błędne skieruje zażalenie do Sądu Okręgowego w Lublinie - informuje prok. Piotr Marko.
Podejrzanemu grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności.
19 prawomocnych wyroków
„Przestępcza działalność Zbigniewa S. trwa od wielu lat" - czytamy w komunikacie Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Ukazał się na stronie internetowej prokuratury tuż po ogłoszeniu przez sąd decyzji o zwolnieniu podejrzanego z aresztu.
Prokuratura informuje, że podejrzany ma na koncie 19 prawomocnych wyroków. „Odbywał on wielokrotnie kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Pierwszy wyrok skazujący Zbigniewa S. zapadł jeszcze w 2000 roku, kiedy Sąd skazał go na karę 4 lat pozbawienia wolności w związku z popełnionymi oszustwami" - informuje PR.
„Poza oszustwami przestępstwa przez niego popełnione polegały między innymi na składaniu fałszywych zeznań, znieważaniu osób i stosowaniu przemocy lub gróźb bezprawnych w celu zmuszenia funkcjonariusza do odstąpienia od czynności służbowej" - czytamy w komunikacie.
- Najtańsze mieszkania do wynajęcia czyli koszmar na jawie. Odwagi!
- Coraz więcej kibiców w hali Globus. Tak wspierają Start
- Turniej Cichociemnego. 40 zawodników strzelało do tarczy
- Przebiegli „piątkę" ulicami Czechowa. Zobacz zdjęcia
- Nowe lokale. Tu napijesz się czekolady lub zjesz pyszności
- W Lublinie prezentują się psie piękności
