Zbigniew S. został zatrzymany w poniedziałek na wniosek Prokuratury Regionalnej w Lublinie, która ma mu także postawić zarzuty.
- Śledczy ustalili, że Zbigniew S., który prowadził fundację charytatywną własnego imienia, w porozumieniu z Kamilem C. i Edwardem Sz. przywłaszczył sobie 927 tys. zł z ponad 953 tys. zł wpłaconych przez darczyńców. Pieniądze trafiły na konto warszawskiej spółki, nad którą sprawował nieformalną kontrolę. Następnie środki były dalej przelewane na różne konta, których faktycznym dysponentem był Zbigniew S. Prokuratura podaje, że ta przestępcza działalność przez ponad 2 lata była dla biznesmena stałym źródłem dochodu - podaje RMF 24.
I dalej: - Śledczy ustalili też, że S. jako prezes fundacji organizował loterie wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych. Wygranymi były samochody, w tym luksusowe limuzyny marki Audi, BMW i Mercedes. Co więcej, Zbigniew S. jako prezes fundacji nie sporządził sprawozdań finansowych za rok 2016 i 2017.
Zbigniewowi S. może grozić do 15 lat więzienia.
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Horror to mało powiedziane! Kto się wprowadza?
- Coraz więcej kibiców w hali Globus. Tak wspierają Start
- Turniej Cichociemnego. 40 zawodników strzelało do tarczy
- Przebiegli „piątkę" ulicami Czechowa. Zobacz zdjęcia
- Nowe lokale. Tu napijesz się czekolady lub zjesz pyszności
- W Lublinie prezentują się psie piękności
