- To było samobójstwo rozszerzone - nie ma wątpliwości Tomasz Milanowski, Prokurator Rejonowy w Augustowie. - Ustaliliśmy też, że motywem działania sprawcy mogły być nieporozumienia rodzinne.
Ona miała 68 lat, on o trzy więcej. Od lat mieszkali w bloku, w centrum miasta. Utrzymywali się z emerytury. Wychowali dwoje dzieci, które są już dorosłe. Kobieta od kilku lat walczyła z chorobą nowotworową krtani, była pod opieką męża. Pomiędzy małżonkami, podobno nie raz, dochodziło do sprzeczek. O co poszło w ostatnich dniach lipca minionego roku, nie wiadomo. Pewne jest, że to sąsiedzi odkryli leżące w łóżku zwłoki Jadwigi B. Zawiadomili policję, a ta w piwnicy domu odnalazła męża denatki, też martwego. W mieszkaniu był wzorowy porządek, więc policja wykluczyła motyw rabunkowy. Zresztą państwo B. nie należeli do ludzi najbogatszych.
Augustowska prokuratura zleciła biegłym sporządzenie opinii, która wskazała przyczynę śmierci małżonków. Z ekspertyzy wynika, że kobieta została uduszona rękoma.
- Ustaliliśmy też, że do śmierci Jana B. doszło bez udziału osób trzecich - dodaje prok. Tomasz Milanowski. - Nie miał żadnych obrażeń, które świadczyłyby o tym, że się bronił.
Magazyn Informacyjny 1.02.2018