W piątek (21 grudnia) kluczborska prokuratura przedstawiła Aleksandrze J. kolejne zarzuty.
Tydzień temu (14 grudnia) mieszkanka Ciecierzyna dostała zarzut zabicia swojej córeczki, urodzonej 30 listopada w domu.
Na terenie posesji w Ciecierzynie znaleziono jednak szczątki w sumie czterech noworodków.
Śledczy ustalili, że Aleksandra J. urodziła i zabiła tuż po porodzie swoje dzieci w sierpniu 2013, maju 2015, sierpniu 2016 oraz właśnie 30 listopada 2018 roku.
Dzisiaj 27-latka została przewieziona z aresztu tymczasowego do Prokuratury Rejonowej w Kluczborku, gdzie oficjalnie przedstawiono jej kolejne zarzuty. Prokuratura zarzuca jej zabicie czterech dzieci.
Aleksandra J. przyznała się do czterokrotnego zabójstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia. Przesłuchanie trwało kilka godzin.
Prokuratura nie podaje szczegółów, ale wiadomo, że Aleksandra J. już wcześniej przyznała się do zbrodni, wskazała, gdzie ukryte są zwłoki (3 dzieci było w nieużywanym piecu, a czwarte zakopane w ziemi na terenie posesji).
Na obecnym etapie śledztwa przyjęto, że Aleksandra J. rodziła sama i dusiła dzieci przez umieszczenie w reklamówce i odcięcie im w ten sposób dostępu powietrza.
27-letnia kobieta twierdzi jednak, że presję psychiczną wywierał na nią jej konkubent, Dawid W.
36-letni kierowca z Ciecierzyna również został aresztowany. Prokuratura postawiła mu zarzuty pomocnictwa psychicznego w zabójstwach dzieci.
Dawid W. podejrzany jest o to, że choć nie brał udziału bezpośrednio w zabijaniu noworodków, to miał wywierać presję na swoją konkubinę, aby się ich pozbywała po urodzeniu. Nie chciał mieć kolejnych dzieci z Aleksandrą J., akceptował ukrywanie ciąż, brak opieki lekarskiej i duszenie kolejnych narodzonych dzieci.
Aleksandra J. była od niego uzależniona finansowo. On jeździł zarabiać do Wielkiej Brytanii, ona pracowała tylko na stażach, m.in. w świetlicy wiejskiej w Ciecierzynie i przedszkolu gminnym w Byczynie.
Dawidowi W. grozi taka sama kara, jak jego konkubinie za sprawstwo, czyli nawet dożywocie. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.
Prokuratura Rejonowa w Kluczborku postawiła również zarzuty rodzicom Dawida W.
60-letni rolnik Arnold W. i 56-letnia Helena G. dostali zarzuty składania fałszywych zeznań.
- Zarzut został postawiony, ponieważ Arnold W. i Halina G. zeznali nieprawdę co do stanu swojej wiedzy na temat ciąży Aleksandry J. - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Sąd Rejonowy w Kluczborku aresztował Aleksandrę J. i Dawida W. na 3 miesiące.
Arnold W. i Helena G. po nocy spędzonej w policyjnym areszcie, złożeniu zeznań i usłyszeniu zarzutów zostali zwolnieni do domu. Przed sądem odpowiadać będą z wolnej stopy.
Za składanie fałszywych zeznań grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Aleksandra J. i Dawid W. mogą zostać skazani na karę od 8 do 25 lat pozbawienia wolności, a nawet na karę dożywotniego więzienia.