Zbyt małe doświadczenie instruktora było przyczyną wypadku szybowca w okolicach Pruszcza Gdańskiego

Daniel Nawrocki
Opracowanie:
Zbyt małe doświadczenie instruktora było przyczyną wypadku szybowca w okolicach Pruszcza Gdańskiego
Zbyt małe doświadczenie instruktora było przyczyną wypadku szybowca w okolicach Pruszcza Gdańskiego PSP Pruszcz Gdański
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała raport końcowy z wypadku szybowca we wrześniu 2022 roku, który miał miejsce w okolicach Pruszcza Gdańskiego. W zdarzeniu ranne zostały dwie osoby - 55-letni instruktor i 19-letni uczeń. Zdaniem komisji główną przyczyną wypadku było małe doświadczenie instruktora.

Lekcja wyprowadzania szybowca z korkociągu mogła skończyć się tragicznie

Do wypadku doszło 14 września 2022 roku niedaleko lotniska w Pruszczu Gdańskim. Załoga składała się z pilota i ucznia. Wykonywali lot szkoleniowy szybowcem po starcie za samolotem. Celem było nauczenie ucznia-pilota wyprowadzania szybowca z korkociągu.

Komisja podając przyczyny i czynniki sprzyjające zaistnieniu wypadku wskazała na "prawdopodobnie zbyt szybkie rozpoczęcie wyprowadzania szybowca z korkociągu do lotu poziomego, ze względu na małą wysokość lotu, co skutkowało jego ponownym wejściem w korkociąg". Komisja stwierdziła również, że do wypadku mogło doprowadzić "tylne (w zakresie dopuszczalnym) położenie środka masy szybowca", "małe doświadczenie instruktora", "rozpoczęcie ćwiczenia na zbyt małej wysokości", "wejście szybowca w korkociąg o charakterze korkociągu płaskiego" oraz "działania instruktora w końcowej fazie lotu w deficycie wysokości i czasu".

- Według oświadczenia instruktora, po wyczepieniu [red. uczeń] rozpoczął wykonanie ćwiczenia na wysokości około 700 m. Z pierwszego, lewego korkociągu wyprowadził szybowiec na wysokości 550–600 m. Ponieważ wyprowadzenie nie było prawidłowe, instruktor przekazał uczniowi uwagi i ponownie wprowadził szybowiec w lewy korkociąg - czytamy w raporcie.

Tragiczny wypadek lotniczy w Pruszczu Gdańskim

Instruktor wydał 19-latkowi polecenie, aby ten "wyprowadzał". "Uczeń stwierdził, że próbuje to uczynić, ale szybowiec nie chce się zatrzymać. 55-letni instruktor przejął sterowanie. Po nieudanych próbach wyprowadzenia, kiedy na wysokości około 300 m miał dać komendę do skoku ratowniczego na spadochronie, szybowiec przestał się obracać".

Jak wynika z dalszej części raportu, instruktor zaczął wyprowadzać szybowiec do lotu poziomego, ale szybowiec ponownie zaczął kręcić korkociąg w lewo.

- Na wysokości 150–200 m instruktor stwierdził, że wysokość jest na tyle mała, że w trakcie wyprowadzania może dojść do czołowego zderzenia z ziemią przy dużej prędkości - pisze komisja w raporcie.

Instruktor podjął decyzję, że doprowadzi do zderzenia szybowca z ziemią w korkociągu tak, aby lewe skrzydło, które jako pierwsze uderzy o ziemię, w trakcie destrukcji przejęło część energii zderzenia i złagodziło jego skutki. Jak wskazano w raporcie, szybowiec zderzył się z ziemią w odległości około 1,9 km od wschodniego progu betonowego pasa startowego, po północno-wschodniej stronie lotniska w Pruszczu Gdańskim.

Motoryzacja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

W wyniku zderzenia 55-letni instruktor i 19-letni uczeń odnieśli poważne obrażenia ciała. Po wypadku zostali przetransportowani śmigłowcami LPR i Marynarki Wojennej do szpitala. Szybowiec został zniszczony.

Instruktor-pilot posiadał uprawnienie instruktorskie z ograniczeniem FI(R). Odbył 1124 loty, w powietrzu spędził ponad 356 godzin, w tym ponad 13 godzin jako instruktor. Uczeń odbył 33 loty, w powietrzu spędził ponad 3,5 godziny.

- Dobrą praktyką lotniczą powinno być, aby instruktor w trakcie lotów szkolnych dostosował margines bezpieczeństwa do swojego doświadczenia i umiejętności - mówi Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.

Katastrofa szybowca w Pruszczu Gdańskim

Jak napisała Komisja w swoim raporcie, zgodnie ze wskazówkami wykonawczymi i organizacyjnymi do ćwiczenia SPL/I-5 lot powinien rozpoczynać się na wysokości 800–1000 m i kończyć na wysokości 400 m. "W badanym przypadku instruktor rozpoczął ćwiczenie na wysokości około 700 m, czyli poniżej". W raporcie napisano, że z informacji uzyskanych od użytkownika szybowiec w trakcie eksploatacji był kilka razy uszkodzony oraz że przy małej wadze pilota w pierwszej kabinie miał tendencję do wykonywania płaskiego korkociągu.

Postępowanie w sprawie wypadku nadal prowadzi prokuratura. Jak podała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk, do prokuratury wpłynęła uzupełniająca opinia biegłego na temat stanu zdrowia kursanta. Wynika z niej, że mężczyzna w trakcie wypadku doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokurator Wawryniuk zaznaczyła, że nikomu nie postawiono zarzutów, a postępowanie jest prowadzone w sprawie.

CZYTAJ TAKŻE:Gdańszczanka udzielała pomocy drugiej osobie. Złodziej wykorzystał to i ukradł jej telefon

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl